Zgodnie z pierwszymi, szacunkowymi danymi Komisji Europejskiej za zeszły rok, w wypadkach drogowych na terenie UE, zginęło 22 800 osób, czyli mniej o prawie 7 tys. (23 proc.) w odniesieniu do w 2010 r. Jest to bez wątpienia progres, ale do spełnienia unijnych celów (obniżenie liczby wypadków w ciągu dekady – do 2020 – o połowę) nadal jest daleko.
CZYTAJ TAKŻE: Policja na zakupach. Przybędzie kilkaset nowych radiowozów
Są kraje, które w tej statystyce się wyróżniają. Przykładem mogą być: Grecja, Hiszpania, Portugalia, Irlandia, Łotwa, Litwa, Estonia oraz Chorwacja, które odnotowały spadek liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych o 30-40 proc. Niestety Polska po raz kolejny znalazła się na niechlubnym tyle tej listy. Średnią unijną, za rok 2019, oszacowano na 51 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców. W Polsce jest to 77 ofiar na milion mieszkańców. Tym samym wyprzedzamy jedynie Bułgarię (89 osób na milion mieszkańców) oraz Rumunię (96 osób na milion mieszkańców).
W misji dążenia do obniżenia liczby śmiertelnych wypadków ma pomóc coroczna akcja policji, która do tej pory miała kryptonim EDWARD (akronim słów „European Day Wihtout A Road Death”), czyli Europejski dzień bez śmiertelnego wypadku drogowego. W tym roku przyjęła ona nazwę „Roadpol Safety Days”. Poza standardowymi czynnościami, będzie prowadzona również akcja kaskadowego pomiaru prędkości. Największych aktywności w tym względzie można spodziewać się w piątek tj. 18 września. – Kaskadowy pomiar prędkości to policyjna strategia polegająca na kontroli prędkości przez wiele załóg Policji na określonym odcinku drogi. Ci, którzy nagminnie ignorują przepisy nie będą mogli liczyć na taryfę ulgową – komentuje kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego, Komendy Głównej Policji.