Średnia wieku pojazdu w Polsce w 2018 roku wyniosła 13 lat. Oznacza to, że wiele z użytkowanych samochodów spełnia normy emisji spalin od Euro 2 do Euro 4. Jest to niewątpliwie problem, gdyż przy coraz gorszej jakości powietrza konieczne są działania dążące do poprawy, a nie pogarszania tej sytuacji. Niestety w Polsce przez dość pobłażliwe podejście niektórych diagnostów pracujących na Stacjach Kontroli Pojazdów (SKP) tak się nie dzieje.
CZYTAJ TAKŻE: Dla zapominalskich większe koszty za badanie techniczne
Remedium na to już niedługo może dostarczyć Ministerstwo Infrastruktury, procedujące nad projektem ustawy dotyczącym przeglądów technicznych pojazdów. Wśród prawdopodobnych zmian jakie może wprowadzić resort jest m.in. obowiązek fotografowania każdego pojazdu, który pojawił się w SKP. Dzięki temu ma zostać ukrócony proceder podbijania przeglądów bez fizycznej obecności auta na stacji, jak też przyczynić się to do łatwiejszej weryfikacji badanego samochodu.
Innym problemem jest fakt, że coraz więcej właścicieli pojazdów usuwa w swoich autach układy odpowiedzialne za oczyszczanie spalin (w tym filtry cząstek stałych – DPF). Ten proceder jest na tyle popularny, że przy drogach szybkiego ruchu, w niektórych częściach kraju, można było zobaczyć bilbordy oferujące takie usługi. Niestety mało kto zdaje sobie sprawę, że jest to nad wyraz ważna część układu wylotowego, odpowiadająca za redukcję liczby i masy cząstek stałych, które są szkodliwe dla człowieka.