Autokomisy pod lupą skarbówki

Od wczoraj wielkopolski oddział Izby Administracji Skarbowej przeprowadza masowe kontrole autokomisów na terenie całego powiatu poznańskiego i województwa. Sprawdzano stan prawny samochodów i to, czy właściciele opłacili akcyzę oraz podatek za samochody, które nadal stoją na placach.

Publikacja: 31.07.2020 16:54

Autokomisy pod lupą skarbówki

Foto: moto.rp.pl

Jak wynika z naszych informacji kontrole miały charakter masowy. Już od godzin południowych w teren zostało rzuconych kilkaset zespołów składających się z funkcjonariuszy IAS oraz urzędników na co dzień pracujących za biurkami. Cała akcja była do ostatniej chwili trzymana w tajemnicy. Nawet przed pracownikami. Co kontrolowano? Przede wszystkim sprawdzano, czy została zapłacona akcyza za auta sprowadzone do Polski. Jak podkreśla nam chcący zachować anonimowość właściciel autokomisu spod poznania, który na placu ma ok 50 aut, kontrole były przeprowadzane w sposób nieprzyjemny i arogancki. – Kontrolerzy skrzętnie fotografowali wszystkie auta na placu. Nieważne czy były one na sprzedaż, czy należały do klientów, którzy akurat byli w komisie, czy też do pracowników komisu. Robiono zdjęcia, sprawdzano numery VIN, a także, a może przede wszystkim, żądano dokumentów potwierdzających zapłatę akcyzy – tłumaczy właściciel kontrolowanego komisu.

CZYTAJ TAKŻE: Szybko przybywa chętnych na używane samochody

Jak dodaje, takie same kontrole odbyły się na terenie komisów w Wągrowcu, Swarzędzu, Murowanej Gośliny i w pozostałych miejscowościach powiatu. Izba nie komentuje na razie wczorajszych kontroli. Na przesłane przez nas pytania nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Przypomnijmy, każdy importer po sprowadzeniu auta z zagranicy, ma dwa tygodnie na zgłoszenie auta do odprawy celnej w urzędzie celnym. Później kolejne dwa tygodnie na opłacenie akcyzy. Jeśli tych terminów się nie dotrzyma, importer naraża się na grzywnę oraz mandat.

""

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Autokomisów przybędzie po pandemii

W samych kontrolach nie ma nic nadzwyczajnego. Czy masowa akcja IAS to jednak walka z nielegalnie działającymi handlarzami, czy próba łatania budżetu? Jak tłumaczy nam właściciel komisu, takie akcje to bardziej polowanie na czarownice. – Problemem nie są legalnie działające autokomisy, ale mniejsi handlarze, którzy sprowadzają samochody i nie mają zgłoszonej działalności gospodarczej. Nie płacą podatków i co gorsze sprzedają samochodu na tzw. Niemca, czyli z obejściem polskiego sprzedawcy. Takie osoby i takie transakcje nie są w żaden sposób kontrolowane i rejestrowane – tłumaczy. Wytropienie jednak takich drobnych handlarzy jest znacznie trudniejsze, bo często sprzedają oni samochody bezpośrednio klientom. Jaki będzie efekt masowych kontroli? Na wyniki trzeba będzie niestety poczekać.

Jak wynika z naszych informacji kontrole miały charakter masowy. Już od godzin południowych w teren zostało rzuconych kilkaset zespołów składających się z funkcjonariuszy IAS oraz urzędników na co dzień pracujących za biurkami. Cała akcja była do ostatniej chwili trzymana w tajemnicy. Nawet przed pracownikami. Co kontrolowano? Przede wszystkim sprawdzano, czy została zapłacona akcyza za auta sprowadzone do Polski. Jak podkreśla nam chcący zachować anonimowość właściciel autokomisu spod poznania, który na placu ma ok 50 aut, kontrole były przeprowadzane w sposób nieprzyjemny i arogancki. – Kontrolerzy skrzętnie fotografowali wszystkie auta na placu. Nieważne czy były one na sprzedaż, czy należały do klientów, którzy akurat byli w komisie, czy też do pracowników komisu. Robiono zdjęcia, sprawdzano numery VIN, a także, a może przede wszystkim, żądano dokumentów potwierdzających zapłatę akcyzy – tłumaczy właściciel kontrolowanego komisu.

Tu i Teraz
Szantażowanie rodziny Schumachera. Wyrok więzienia dla głównego oskarżonego
Tu i Teraz
Nowa marka na polskim rynku. Powalczy z Teslą i Audi
Tu i Teraz
Stellantis chce wskrzesić zapomnianą markę. Ma stać się konkurentem Dacii
Tu i Teraz
Złote Koło moto.rp.pl: Nagrody motoryzacyjne za 2024 rok
Tu i Teraz
Departament Stanu USA nie chce pancernych Tesli. Woli auta z Niemiec