Ghosn rezygnuje. Nie ma już władzy, ale wciąż ma miliony

Były szef aliansu Renault Nissan, Carlos Ghosn zrezygnował z funkcji prezesa grupy Renault – poinformował francuski minister gospodarki Bruno Le Maire w wywiadzie dla Bloomberg TV.

Publikacja: 24.01.2019 10:43

Ghosn rezygnuje. Nie ma już władzy, ale wciąż ma miliony

Foto: fot. Bloomberg

Na jego miejsce wytypowano dwie osoby – prezesem grupy zostanie szef Michelina Jean-Dominique Senard, zaś dyrektorem generalnym człowiek, który kierował Renaultem od 19 listopada, czyli od dnia aresztowania Ghosna – Thierry Bollore.

""

Thierry Bollore będzie już oficjalnie kierował Renaultem / fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg

moto.rp.pl

Carlos Ghosn, jeszcze trzy miesiące temu najpotężniejszy człowiek w światowej motoryzacji, pozostaje w tokijskim areszcie, a prokuratura konsekwentnie odmawia mu prawa do wyjścia za kaucją. Jest oskarżony o finansowe malwersacje i wykorzystywanie majątku Nissana na potrzeby prywatne oraz unikanie płacenia podatków. Zresztą to, czy rzeczywiście prawidłowo płacił podatki w innych krajach, sprawdzają teraz władze francuskie. Cytowany przez Bloomberga analityk przemysłu motoryzacyjnego Bernard Julien uważa, że do takiej sytuacji dochodzi wówczas, gdy ktoś zbyt długo pozostaje na najwyższym stanowisku kierowniczym i zaczyna mu się wydawać, że jest nietykalny, ponieważ firma należy do niego.

""

Szefem Grupy Renault ma zostać Jean-Dominique Senard, prezes Michelina/ fot. Balint Porneczi/Bloomberg

moto.rp.pl

Co ciekawe, francuski minister opowiedział o planowanych zmianach w Renaulcie podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, w miejscu, gdzie dotychczas brylował Carlos Ghosn, a firmy i przedstawiciele władz zazwyczaj chwalą się swoimi osiągnięciami. Warto jednak przypomnieć, że Carlos Ghosn nie był ulubieńcem francuskiego rządu, który uważał, że mimo swoich niezaprzeczalnych osiągnięć zarabia o wiele za dużo. Nie był on jednak pierwszy w rankingu najlepiej opłacanych prezesów firm motoryzacyjnych. Z płacą w wysokości ok. 15 mln dol. lokował się dopiero na 4. pozycji za zmarłym w 2018 roku Sergio Marchionne, szefową General Motors Mary Barra, oraz Markiem Fieldsem, prezesem Forda.

CZYTAJ TAKŻE: Afera w Nissan Renault: Carlos Ghosn bombardowany zarzutami

W tej chwili Carlosowi Ghosnowi grozi 10 lat więzienia, ale nawet jak z niego wyjdzie i zapłaci wszystkie grzywny, pozostanie mu spory majątek wyliczany na dziesiątki milionów dolarów. A w historii motoryzacji pozostanie jako człowiek, który dokonał rzeczy niemożliwych. Jego strategiczne plany uratowały Nissana, a potem wyciągnęły z kłopotów Renaulta i Mitsubishi. Z rumuńskiej Dacii uczyniły głównego europejskiego producenta tanich samochodów, który teraz dokonuje ekspansji na rynki pozaeuropejskie. Znany był z konsekwencji widocznej np. wówczas, gdy zwalniał 21 tys. pracowników z japońskich fabryk Nissana, zrywając z kulturą zatrudnienia w jednej firmie przez całe życie. To on również rozpoczął rewolucję elektryfikacji w światowej motoryzacji, przez długi czas był w niej samotny, a przyspieszenie przyszło dopiero po aferze spalinowej Volkswagena.

CZYTAJ TAKŻE: Carlos Ghosn: Wzlot i upadek chciwego moto-guru

Wobec Nissana i Renaulta miał wielkie plany. Chciał skonsolidować ten alians i nic sobie nie robił z tego, że kończąc 65 lat w 2020 roku powinien przejść na emeryturę. Wielokrotnie powtarzał, że jego wzorcem jest Ferdinand Piech, który był prezesem Volkswagena do ukończenia 78 lat.

Na jego miejsce wytypowano dwie osoby – prezesem grupy zostanie szef Michelina Jean-Dominique Senard, zaś dyrektorem generalnym człowiek, który kierował Renaultem od 19 listopada, czyli od dnia aresztowania Ghosna – Thierry Bollore.

Carlos Ghosn, jeszcze trzy miesiące temu najpotężniejszy człowiek w światowej motoryzacji, pozostaje w tokijskim areszcie, a prokuratura konsekwentnie odmawia mu prawa do wyjścia za kaucją. Jest oskarżony o finansowe malwersacje i wykorzystywanie majątku Nissana na potrzeby prywatne oraz unikanie płacenia podatków. Zresztą to, czy rzeczywiście prawidłowo płacił podatki w innych krajach, sprawdzają teraz władze francuskie. Cytowany przez Bloomberga analityk przemysłu motoryzacyjnego Bernard Julien uważa, że do takiej sytuacji dochodzi wówczas, gdy ktoś zbyt długo pozostaje na najwyższym stanowisku kierowniczym i zaczyna mu się wydawać, że jest nietykalny, ponieważ firma należy do niego.

Tu i Teraz
Uruchomiono nowy odcinkowy pomiar prędkości. To już piąty w województwie Łódzkim
Tu i Teraz
Mercedes-AMG pobił własny rekord. Magiczna bariera przebita
Tu i Teraz
Kamala Harris fanką Formuły 1. Zdradziła który z kierowców jest jej faworytem
Tu i Teraz
Polacy polubili samochody z Chin i kupują ich coraz więcej. Znamy rynkowy hit
Tu i Teraz
Prawie 5 tys. przekroczeń prędkości w miesiąc. Odcinkowy pomiar prędkości na S11