Sytuacja bardzo dużej części przewoźników stała się dramatyczna. Od marca nie działają polskie firmy zajmujące się obwożeniem po Europie zagranicznych turystów, nie jeżdżą turystyczne przewozy po Polsce, nie ma wycieczek szkolnych. Miejski transport wciąż działa na pół gwizdka, natomiast międzymiastowy dopiero bardzo powoli zaczyna się odmrażać.
Firmy zajmujące się przewozami pasażerskimi zostały zmuszone do wyjątkowo głębokiego cięcia kosztów. Redukują zatrudnienie, ograniczają wydatki np. na reklamę, a nawet czasowo wyrejestrowują autobusy dla oszczędności podatkowych. Już wkrótce dużym problemem stanie się spłata rat za leasingowane pojazdy – firmy leasingowe mogą odroczyć spłatę np. na trzy miesiące, ale później płatności będą się niebezpiecznie kumulować. Jest też kwestia opłat za korzystanie z dworców autobusowych: choć przewoźnicy zawiesili lub bardzo mocno ograniczyli liczbę kursów, mogą liczyć co najwyżej na obniżenie stawek, ale nie ich zawieszenie. Mimo to część firm przez ostatnie dwa miesiące realizowała – chociaż w bardzo ograniczonym stopniu – kursy nawet dla kilku pasażerów, byle tylko nie wypaść z rynku.
Spółki na krawędzi
Masowych upadłości co prawda jeszcze nie widać, ale wkrótce mogą się posypać. Sygnałem ostrzegawczym jest sytuacja PKS w Kłodzku, który w ubiegłym tygodniu podjął decyzję o restrukturyzacji. – Po nagłym i agresywnym ataku Covid-19 kondycja ekonomiczna spółki uległa załamaniu – poinformowała w komunikacie Elżbieta Żytyńska, prezes kłodzkiego PKS. – To początek. Teraz można się spodziewać, że podobne kroki będą podejmować kolejne firmy – ostrzegają eksperci branżowego serwisu Infobus.
Przewoźnicy mocno liczą na kolejne etapy odmrażania gospodarki. Na 29 maja zaplanował wznowienie przewozów dalekobieżnych Polonus. Można się spodziewać, że w końcu miesiąca na międzynarodowych trasach zacznie kursować Flixbus. Na już uruchomionych liniach liczba pasażerów stopniowo rośnie, ale to powolny proces. – Właśnie układamy nowe rozkłady jazdy. Na razie działamy doraźnie, bo nie można przewidzieć, jak dalej będzie rozwijać się sytuacja – przyznaje Adam Czepczak-Górecki, kierownik działu autobusów firmy przewozowej Stalko.
CZYTAJ TAKŻE: Do 13 miast trafi 190 elektrycznych autobusów