Będzie więcej diesli na rynku używanych aut

Zakazy wjazdu do niemieckich miast dla starszych aut z silnikiem wysokoprężnym zwiększą ich napływ do Polski. Paradoksalnie może to nieco odmłodzić polski rynek wtórny.

Publikacja: 09.04.2019 01:27

Będzie więcej diesli na rynku używanych aut

Foto: fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg

Na przeszło 221,3 tys. używanych samochodów sprowadzonych z zagranicy w I kwartale 2019 r. już 58 proc. stanowiły auta przeszło dziesięcioletnie, podczas gdy w pierwszych trzech miesiącach 2018 r. było ich 56,6 proc. Przy tym średnia wieku prywatnego importu rośnie szybko. Z danych służby celnej wynika, że w 2014 r. odsetek przeszło dziesięcioletnich sprowadzanych samochodów nie przekraczał połowy. A w roku 2010 wynosił 43 proc.

Przewidywany wzrost

Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wciąż bardzo duży udział w imporcie mają samochody z silnikiem wysokoprężnym. W I kw. wyniósł 43,5 proc. To nawet minimalnie więcej (0,2 pkt proc.) niż w tym samym czasie przed rokiem. Jeszcze większy udział miały używane diesle w całym polskim rynku wtórnym. Jak podaje firma AAA Auto, jeden z największych dealerów używanych w Europie Środkowo-Wschodniej, od stycznia w komisach, na stronach internetowych oraz u dilerów pojawiło się 717,3 tys. ofert sprzedaży, w tym 383,5 tys. dotyczyło diesli. To przeszło 110 tys. więcej niż w przypadku samochodów benzynowych.

""

Foto: moto.rp.pl

Jest bardzo prawdopodobne, że udział diesli w prywatnym imporcie będzie się zwiększał. Najważniejszym kierunkiem napływu aut na polski rynek wtórny są Niemcy (przeszło połowa importu), a tam afera z fałszowaniem pomiarów emisji spalin przyspieszyła proces wymiany starych samochodów z silnikiem wysokoprężnym na nowe lub na auta benzynowe. Taki krok wymusiły wprowadzane lub zapowiadane zakazy wjazdu dla starych diesli do centrów dużych miast. Jeszcze w maju ub.r. taką decyzję podjął Hamburg, ale dotyczącą tylko kilku ulic. W ubiegłym tygodniu najdalej poszedł Stuttgart: zakazał jazdy i parkowania w całym mieście dla diesli z normą czystości spalin Euro 4 lub niższą. Możliwe, że w połowie roku obejmie on także auta z normą Euro 5. W lipcu zakazy obejmą część ulic Berlina. Podobne ograniczenia mogą wkrótce dotknąć posiadaczy starszych diesli w Düsseldorfie, Bonn i Kolonii.

Powinno być taniej

To sprawi, że na niemieckim rynku wtórnym ceny takich aut będą spadać, co jeszcze zwiększy zainteresowanie ze strony polskich prywatnych importerów. Tymczasem zdaniem Jakuba Farysia, prezesa PZPM, ta sytuacja paradoksalnie może okazać się dla polskiego rynku nawet korzystna. – Będą pojawiać się na naszym rynku diesle np. z normą Euro 4 lub Euro 5 za cenę niższą niż do tej pory. W rezultacie średnia wieku sprowadzanych samochodów mogłaby się odnowić – uważa Faryś. Już w ub.r. sprowadzane używane diesle były młodsze od samochodów z silnikami benzynowymi. Te drugie miały średnio 13 lat, podczas gdy auta z silnikiem wysokoprężnym – 10 lat i 8 miesięcy.

""

fot. Andrey Rudakov/Bloomberg

Foto: moto.rp.pl

O ile polski rynek używanych diesli ma się dobrze, o tyle rynek nowych jednak słabnie. – W I kwartale 2019 ich udział zmalał do 21,9 proc. z 23,1 proc. rok wcześniej – informuje Dariusz Balcerzyk z Instytutu Samar. Tymczasem w lutym Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Samochodów VDIK poinformowało, że w Niemczech wzrósł popyt na auta z dieslem ze strony nabywców flotowych, co przełożyło się na zwiększenie sprzedaży oleju napędowego.

CZYTAJ TAKŻE: Diesel na wymarciu? Jego blask jeszcze długo nie zgaśnie

Może to oznaczać, że największy rynek motoryzacyjny w Europie już „przetrawił” aferę spalinową, a nowe silniki diesla, nie tylko ekonomiczne, ale także bezpieczne dla środowiska dzięki wprowadzeniu nowych standardów emisji, zachęcają do zakupów. Jak podaje AutomotiveSuppliers.pl, w marcu łączne rejestracje aut z dieslem zwiększyły się o 2,7 proc., podczas gdy cały rynek nowych samochodów skurczył się o 0,5 proc. Łącznie w pierwszym kwartale rejestracje diesli w Niemczech wzrosły r./r. o 2,6 proc. do poziomu 291 tys. sztuk. Dotychczasowy spadek zainteresowania autami z silnikiem wysokoprężnym wyhamowuje także w innych krajach. – Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy tempo spadku udziału diesla jest zauważalnie niższe – informuje Samar. Z jednej strony, to efekt polityki cenowej producentów. Przykładowo Volkswagen zaoferował wysokie dopłaty do zakupu nowych aut z silnikiem wysokoprężnym dla tych, którzy zdecydują się na złomowanie starego diesla. Ale też same diesle stały się bardziej ekologiczne.

Już nie trują

To, że diesle nowej generacji emitują tylko niewielkie ilości zanieczyszczeń potwierdziły m.in. badania, których wyniki udostępniło w końcu ubiegłego roku Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA). Dane z testów ok. 270 nowych typów samochodów z silnikiem wysokoprężnym, wprowadzonych na europejski rynek w ciągu 2018 roku i homologowanych według najnowszej normy Euro 6d-TEMP pokazały, że w ich przypadku emisja tlenków azotu (NOx) jest znacznie niższa od progów w procedurze testowej RDE, uwzględniającej warunki faktycznej eksploatacji drogowej.

CZYTAJ TAKŻE: Elżbieta Bieńkowska, komisarz UE: Dieselgate wciąż truje polskie miasta

Według ACEA już dziś badania większości tych pojazdów przynoszą wyniki znacznie poniżej jeszcze ostrzejszego progu emisji NOx, który będzie obowiązkowy dopiero od stycznia 2020 roku. – Producenci samochodów poczynili znaczne inwestycje, aby szybko zredukować emisję tlenków azotu. Ważne, abyśmy przestali demonizować technologię diesla jako całość, a zamiast tego zaczęli odróżniać starą flotę silników wysokoprężnych od pojazdów najnowszej generacji – stwierdza Erik Jonnaert, sekretarz generalny ACEA. [G]

Na przeszło 221,3 tys. używanych samochodów sprowadzonych z zagranicy w I kwartale 2019 r. już 58 proc. stanowiły auta przeszło dziesięcioletnie, podczas gdy w pierwszych trzech miesiącach 2018 r. było ich 56,6 proc. Przy tym średnia wieku prywatnego importu rośnie szybko. Z danych służby celnej wynika, że w 2014 r. odsetek przeszło dziesięcioletnich sprowadzanych samochodów nie przekraczał połowy. A w roku 2010 wynosił 43 proc.

Przewidywany wzrost

Pozostało 92% artykułu
Tu i Teraz
Szef Volkswagena: "Żeby rozwiązać problemy, konieczne są zwolnienia i zamykanie fabryk"
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem
Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera