Arizona to stan, który wiedzie pod względem liczby prowadzonych testów tzw. pojazdów samojezdnych, nie tylko w USA, ale i na świecie. Odkąd jednak w marcu 2018 r. doszło tam do śmiertelnego wypadku, w którym autonomiczny samochód Ubera potrącił przechodzącą ulicą kobietę, Arizonę opanowała fala niechęci względem nowatorskiej technologii. Ta w ostatnich tygodniach przerodziła się jednak w fizyczną agresję. Jeżdżące roboty atakowane są przez przeciwników takich innowacji. W ruch poszły kamienie, a nawet noże.
Z rewolwerem na robota
Luddyzm to radykalny ruch społeczny z początków rewolucji przemysłowej. W XIX-wiecznej Anglii rzemieślnicy, tkacze i chałupnicy protestowali przeciwko zmianom sposobu ich życia i nowej etyce pracy, która była następstwem wynalezienie maszyn tkackich. W efekcie ten antypostępowy ruch doprowadził do aktów niszczenia krosien. Dziś – wraz z postępem technologicznym, który szczególnie silny jest w motoryzacji – podobne zjawisko zaczyna się pojawiać przy okazji testów autonomicznych samochodów.
Fordy zmodyfikowane do prób jazdy autonomicznej przez firmę Argo AI w garażu pod jej siedzibą w Pittsburgu / fot. Justin Merriman/Bloomberg
Ujawniło się ono właśnie w Arizonie, którą zalała fala incydentów skierowanych przeciwko takimi samojezdnym robotom. Jak informuje „New York Times”, policja odnotowała serię ataków na auta jeżdżące bez kierowców. W sumie doszło do ponad 20 zarejestrowanych przypadków obrzucenia testowanych samochodów kamieniami, a także przebijania opon nożem. Agresja względem tej innowacji niebezpiecznie narasta. Policjanci mówią nawet o przypadkach spychania przez inne samochody takich pojazdów z drogi. Z kolei inżynierowie jeżdżący autonomicznymi autami w roli pasażera twierdzą nawet, że celowano do nich z broni palnej. Problem staje się więc poważny.
Chcą staranować Waymo
„New York Times” pisze o pladze hejtu i innych działaniach, które dotknęły m.in. Waymo. To jeden z liderów technologii „self-driving” w USA. Pojazdy tej firmy wielokrotnie były zmuszane do zatrzymania przez innych uczestników ruchu. Policja złapała podejrzanego o kilkukrotną próbę staranowania „robotów” Waymo. Jechał on czołowo w stronę zbliżającego się auta autonomicznego, zmuszając go nagłego hamowania. Policjanci przytaczają również przypadek 37-letniego Erika O’Polka, który swoim Jeepem Wranglerem wymusił zatrzymanie samojezdnego pojazdu. Mężczyzna tłumaczył, że są inne miejsce do takich testów niż drogi Arizony. Jego żona tłumaczyła, że zdecydował się on na taki akt po tym, jak wcześniej jeden z testowanych samochodów omal nie przejechał ich idącego poboczem syna.