Ze statystyk wynika, że nadmierna prędkość jest najbardziej śmiercionośną przyczyną wypadków. Najwięcej zdarza się na prostych odcinkach przy korzystnej aurze. W związku z tym, nie dziwi zatem wyścig zbrojeń między policją a zwykłymi kierowcami. Zanim to jednak nastąpiło, lokalne samorządy inaczej walczyły z piratami drogowymi. Kilka lat temu pobocza w całej Polsce zalały fotoradary.
Zmierzch gminnych fotoradarów
W 2015 roku służby mundurowe wystawiły 920 tysięcy mandatów. Aż 62 procent z nich dotyczyło przekroczenia dozwolonej prędkości. Eldorado trwało jednak tylko do 1 stycznia 2016, gdy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wprowadziło w życie rozporządzenie odbierające strażom gminnym i miejskim możliwość korzystania z fotoradarów. A była to wcześniej kura znosząca złote jaja do samorządowych budżetów. W 2013 Warszawa na zdjęciach ze stacjonarnych i mobilnych urządzeń zarobiła ponad 21,5 miliona złotych. Biorąc pod uwagę skalę miejscowości, wyniki w pomorskich gminach są zdecydowanie bardziej imponujące. Kobylnica przez kilka lat bazowała na 6 stacjonarnych fotoradarach, które w 2011 przyniosły blisko 7 milionów przychodu. Wśród nadmorskich miejscowości prym wiódł też Człuchów (5 milionów w 2011), a także Biały Bór – trzy urządzenia pozwoliły ściągnąć z kierowców ponad 4,6 miliona złotych w 2011. Kolejne lata owocowały podobnymi wynikami.
Zmierzch gminnych fotoradarów nastąpił 1 stycznia 2016 roku, teraz wszystkimi czynnymi „żółtymi skrzynkami” zarządza Generalna Inspekcja Transportu Drogowego
Gminy budżety pękały w szwach. Korzystali na tym lokalni mieszkańcy, ale przeklinali kierowcy. Dlaczego? Ogromne kontrowersje wzbudzało rozmieszczenie fotoradarów. Były ukrywane w pojemnikach przypominających puszki na śmieci, za drzewami na leśnych odcinkach terenu zabudowanego, a także tuż za nazwą miejscowości. Kolejny aspekt dotyczył odpowiedniego ustawienia urządzenia, by prawidłowo mogło wykonać pomiar. Miodowe lata się skończyły, co pokazują wyniki za 2016 rok. W całej Polsce wystawiono zaledwie 330 tysięcy mandatów. Nadchodzą jednak nowe czasy.