Plany firmy Sono dotyczące wprowadzenia na rynek własnego samochodu elektrycznego pod nazwą Sion nie powiodły się. Start-up z Monachium chce teraz skupić się na opracowywaniu i produkcji ogniw słonecznych dla innych dostawców w branży motoryzacyjnej. Projekt był na ukończeniu i każdy, kto zamówił Siona, musiał wpłacić zaliczkę, a było ponad 45 000 rezerwacji i zamówień wstępnych. Tych pieniędzy raczej klienci już nie odzyskają. Sono Sion miał być samochodem elektrycznym, który prąd miał czerpać z paneli słonecznych zamontowanych na karoserii auta. W poniedziałek 15 maja 2023 r. Sono złożył w Monachium wniosek o postępowanie ochronne. Ta szczególna cecha niemieckiego prawa upadłościowego umożliwia firmom wzięcie odpowiedzialności za próby reorganizacji ich działalności, jeśli grozi im niewypłacalność. W normalnym wniosku o ogłoszenie upadłości sąd upadłościowy wyznacza syndyka.
Sono Sion
Czytaj więcej
Sono Sion, samochód elektryczny z panelami słonecznymi zamontowanymi na karoserii ma wejść do produkcji w 2020 roku. Budowany będzie w Szwecji.
W rezultacie obiecana w kwietniu spłata wpłat rezerwacyjnych nie będzie miała miejsca. Sono Motors obiecało klientom zwrócić 30 procent depozytu do końca maja i kolejne 40 procent do czerwca 2024 roku. Przy ostatniej wpłacie (ogłoszonej na styczeń 2025 r.) obiecywano wypłacić nawet pięcioprocentową premię. „Wymagane na dodatkowe środki były początkowo obiecane przez jednego z inwestorów. Jednak w związku z niewypłacalnością Silicon Valley Bank i sprzedażą Credit Suisse firmie UBS, a także rosnącą niepewnością na rynku kapitałowym związaną z tymi wydarzeniami , finansowanie to nie zostało zrealizowane. Dalsze rozmowy z innymi potencjalnymi partnerami finansującymi również zakończyły się niepowodzeniem, w związku z czym zarząd poczuł się zmuszony do ubiegania się o postępowanie ochronne." - czytamy w komunikacie opublikowanym przez firmę.
Sono Sion