Mercedes-Benz wyjaśniał zasadę działania układu w specjalnej broszurze: „Układ zapobiegający blokowaniu się kół przy hamowaniu wykorzystuje komputer do monitorowania zmian prędkości obrotowej każdego koła podczas takiego manewru. Jeśli koło się zablokuje (na przykład na śliskiej nawierzchni), komputer automatycznie zmniejsza ciśnienie w układzie hamulcowym. Koło przyspiesza ponownie, a ciśnienie ponownie rośnie, hamując tym samym koło. Ten proces powtarza się kilka razy w ciągu kilku sekund”.
Premiera systemu ABS – Mercedes-Benz klasy S na torze Stuttgart-Untertürkheim / fot. Daimler
Jeśli wczytamy się dokładnie w ten opis okaże się, dlaczego wspólny projekt Boscha i Daimlera był rewolucyjny – wprowadzał bowiem do samochodu technologię, którą dziś możemy nazwać cyfrową, a jednocześnie na tyle tanią, by miała szanse się upowszechnić (wcześniejsze rozwiązania były bardzo drogie). Pierwsze urządzenie sterujące systemem ważyło 6,3 kg i miało 8 kB pamięci operacyjnej. Wraz z rozwojem technologii te proporcje się zmieniały – ósma generacja ABS wprowadzona w 2001 r. ważyła już tylko 1,6 kg i dysponowała oszałamiającą ilością 128 kB pamięci.
Od opcji do obowiązku
Po premierze sprzed 40 lat ABS (Anti-lock braking system) pod koniec roku 1978 r. stał się dostępny jako opcja wyposażenia Mercedesa klasy S (seria 116). Trzeba było za niego dopłacić 2 217 marek. Dwa lata później możliwość zamówienia takiej nowinki otrzymali nabywcy wszystkich modeli aut marki ze Stuttgartu, a także klienci BMW i Porsche. Kolejnym krokiem było zastosowanie przez Mercedesa w 1981 r. układu ABS w pojazdach użytkowych. Jedenaście lat później stał się on standardowym wyposażeniem wszystkich osobowych aut z gwiazdą, a od 1 maja 2004 r. każdy nowo rejestrowany samochód w Unii Europejskiej musiał mieć na pokładzie system ABS.
Model z system ABS i bez niego podczas premiery tego rozwiązania w 1978 r. na torze Stuttgart-Untertürkheim / fot. Daimler