Trzecia generacja: Tylko dwie odmiany
O ile w przypadku poprzednich generacji mogliśmy mówić nawet o kilkunastu różnych wariantach nadwozia, w przypadku trzeciego wcielenia producent bardzo mocno się ograniczył, wprowadzając na rynek tylko rzadko już dziś spotykane cabrio i zamkniętą karoserię. Ten model produkowany był także z myślą o globalnym rynku. Jimny III dostępny był w latach 1998-2018. Przez ten czas przechodził kosmetyczne modernizacje stylistyczne. Znacznie więcej zmieniano pod maską. Karoseria otrzymała zaokrąglone kształty, nabierając bardziej cywilizowanego charakteru. W ten sposób Jimny zdobył nową grupę klientów: okazało się, że w formie wygładzonej znakomicie sprawdza się w ruchu miejskim. Wysoki prześwit pozwala na swobodne pokonywanie krawężników i innych wielkomiejskich przeszkód. Ale pod względem komfortu zmieniło się niewiele – kabina pasażerska wciąż oferuje przestrzeń tylko dla czterech osób i skromnego bagażu. Tym razem na liście dostępnych opcji znajdziemy już „innowacyjne wynalazki”, jak elektrycznie sterowane szyby, radio z CD, manualną klimatyzację, skórzaną tapicerkę, a także ABS.
fot. Suzuki
Foto: moto.rp.pl
Na japońskim rynku stosowano doładowaną, trzycylindrową jednostkę benzynową 0,7 o mocy 64 KM. Na pozostałych zastępowała ją pancerna, czterocylindrowa konstrukcja z wtryskiem wielopunktowym 1,3 o mocy 80-85 KM, zapewniającą wystarczające osiągi, także w czasie terenowych przepraw. Amatorzy silników diesla mogą wybrać jeszcze produkowany przez koncern Fiat silnik 1.3 DDIS o mocy 70 KM, a także zapożyczony z magazynów Renault 1.5 dCi generujący 86 koni mechanicznych. Zapewniają zauważalnie więcej momentu obrotowego niż benzynowe odmiany. Wymagają jednak większej troski i uwagi użytkownika z uwagi na skomplikowany osprzęt.
CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Jimny: Radość o poranku i wieczorem też
Czwarta generacja: Nowoczesność plus tradycja
Najnowsze, czwarte wcielenie Suzuki Jimny dostępne od 2018 roku, w udany sposób łączy tradycję zapoczątkowaną przez poprzednie generacje i nowoczesność. Foremne nadwozie osadzone wciąż na ramie skrywa cztery miejsca i nie wyszło poza dotychczasowe rozmiary.Auto mierzy 348 centymetrów długości, 164,5 szerokości i waży niecałe 1100 kilogramów. A jeśli chodzi o cyferki terenowe, prześwit wynosi zadowalające 20,5 cm, kąt natarcia to 37°, kąt rampowy – 28°, a kąt zejścia to naprawdę imponujące 49°.
fot. Suzuki
Foto: moto.rp.pl