Portfolio Suzuki mocno się odmieniło w tym roku. Zaczęło się od Swifta Sporta. W wakacje do oferty dołączył Jimny, będący ikoną pośród niewielkich terenówek. Teraz nadszedł czas na Vitarę. Crossovera, który jako jeden z nielicznych w segmencie oferuje napęd na obie osie i bardzo przyzwoitą dzielność w lekkim terenie. To ukłon dla 30-letniej tradycji modelu, często wykorzystywanego podczas rajdów przeprawowych.
Dwa doładowane silniki
Vitara była jednym z ostatnich bastionów wolnossących jednostek napędowych w segmencie crossoverów. Była, teraz pod maską zmodernizowanej wersji znajdziemy tylko dwie jednostki benzynowe wsparte doładowaniem. Pierwsza z nich to 1.0 BoosterJet o mocy 111 KM i 170 Nm uzyskiwanych w przedziale 2000-3500 obr./min. Takie serce można sparować z manualną, 5-stopniową skrzynią lub 6-biegowym automatem. Dodatkowo, klient ma do wyboru napęd na przednią lub obie osie. Trzycylindrowy motor pozwala rozpędzić się do setki w 11,5 sekundy i mknąć po autostradzie z prędkością 180 km/h.
fot. Suzuki
Po drugiej stronie mamy 1.4 BoosterJet generujący 140 KM i 220 niutonometrów w przedziale 1500-4000 obr./min. Wespół z manualną, 6-biegową przekładnią pozwala przyspieszyć do 100 km/h w 9,9 sekundy i rozpędzić auto do 200 km/h. Osoby ceniące wygodę powinny sięgnąć po całkiem sprawną skrzynię hydrokinetyczną.
Dla indywidualistów
Mocne silniki to tylko jeden z czynników przyciągających klientów. Jest jeszcze aspekt wizualny. Dla wielu równie istotny, jeśli nie bardziej. W tej kwestii Vitara nie ma się czego wstydzić. Po liftingu auto zyskało na atrakcyjności i otrzymało LED-owe oświetlenie. Poza tym klienci mogą wybierać pośród 15 wersji kolorystycznych. 7 z nich stanowią lakiery jednolite. Pozostała ósemka to dwukolorowe kombinacje z białym lub czarnym dachem. Dodatkowo, przy okazji modernizacji pojawiły się nowe odcienie – Solar Yellow Pearl oraz Ice Grayish Blue Metallic. Nabywcy wreszcie mogą sięgnąć po oryginalne i odważne barwy. Dopełnieniem całości są aluminiowe obręcze w rozmiarze 16-18 cali.