Mniej modeli Renault. Nissan raczej nie wycofa się z Europy

Mniej modeli i mniej fabryk. Ale pełna współpraca. Tak wygląda przyszłość Sojuszu Renault Nissan. Na razie są to jeszcze informacje z przecieków. Oficjalnie mają być podane do wiadomości w końcu maja.

Publikacja: 16.05.2020 10:02

Mniej modeli Renault. Nissan raczej nie wycofa się z Europy

Foto: moto.rp.pl

Nissan zamknie swoją fabrykę pod Barceloną i przeniesie produkcję do Wielkiej Brytanii i Afryki Południowej — podał japoński „Nikkei”. Według szacunków hiszpańskich związków zawodowych pracę straci wówczas 3 tys. osób zatrudnionych w samej fabryce i 20 tys. związanych pośrednio z tym zakładem zatrudnionych m.in. w Montcada i Sant Andreu de la Barca. Jest to część planu restrukturyzacji marki wymuszonej przez spowodowany pandemią Covid-19 drastyczny spadek sprzedaży aut japońskiej marki, oraz zmniejszające się zyski. Według na razie jeszcze nieoficjalnych danych Nissan ma zmniejszyć produkcję o 20 proc., a nowy program zostanie przedstawiony 28 maja, kiedy japońska marka poinformuje o wynikach sprzedaży za 2019 rok i z początku 2020. Władze Katalonii nie chcą nawet słyszeć o odejściu Nissana i chcą zrobić wszystko, aby fabryka u nich pozostała.

""

moto.rp.pl

Kilka dni temu na rynku pojawiły się informacje, że Japończycy w ogóle zamierzają wycofać się z Europy, ale na razie nic nie wskazuje, że miałoby to być prawdą. Nissan i Renault doszły właśnie do porozumienia, że w fabryce w Sunderland razem z Juke i Qashqai mają być produkowane dwa hity sprzedażowe Renaulta — Kadjar i Captur. Te dwa modele wyjeżdżają nadal z fabryki pod Barceloną, ale już produkcja pick-upa Navara miałaby zostać przeniesiona do fabryki w Republice Południowej Afryki. Natomiast następca elektrycznego e-NV200 wyjeżdżałby z fabryki Renaulta w Maubeuge we Francji. W Sunderland Nissan zainwestował ponad 4 mld funtów, a zakład , który byłby w stanie produkować pół miliona aut rocznie. W 2019 roku wyjechało stamtąd 350 tys. aut. Dołożenie do taśm dwóch kolejnych dobrze sprzedających się modeli znacznie podniosłoby rentowność tego zakładu.

CZYTAJ TAKŻE: Historia motoryzacji | Renault Fuego: Ognisty Francuz

""

Renault Kadjar.

moto.rp.pl

Nowy prezes Nissan przejął zarządzanie tą marką po bardzo trudnym okresie w stosunkach z Renaultem. Ich pogorszenie było skutkiem afery Carlosa Ghosna i tarciami w samym zarządzie aliansu. Spekulowano nawet o końcu współpracy francusko-japońskiej. Teraz plany wspólnej produkcji niektórych modeli wskazywałyby, że te stosunki powoli ulegają poprawie. Tyle, że Nissan jeszcze nie wyszedł z własnych kłopotów. Z zarządu odszedł właśnie odpowiadający za ważny rynek amerykański José Luis Valls i jest to kolejna rezygnacja przedstawicieli władz tej marki.

""

Makoto Uchida , prezes Nissana.

moto.rp.pl

Skutki kryzysu wywołanego pandemią Covid-19 odczuwa także Renault, który pod presją kryzysu przebudowują swoją ofertę. Nadal są to informacje niepotwierdzone, ale ofiarami tej przebudowy mają być modele Espace i Talisman oraz Scenic. To efekt ostrego cięcia kosztów, które w ciągu najbliższych trzech lat ma dać 2 mld euro oszczędności. Według anonimowych źródeł Automotive News projekt jest taki, że generalnie modeli ma być mniej, wypadną z produkcji duże limuzyny, a cała uwaga będzie skupiona na SUV-ach i crossoverach oraz na napędzie elektrycznym.

""

Renault Espace.

moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Koniec z Honkerami. Polskie wojsko będzie jeździć Nissanami

W ten sposób Renault ma nadzieję skorzystać ze współpracy z Nissanem i Mitsubishi. Mówi się także o nowych modelach Kadjara, 5- i 7-osobowych, które „być może” nadal mogłyby być produkowane w „gdzieś w Hiszpanii”. Tyle, że Renault ma fabrykę w Douai we Francji, gdzie nadal są produkowane Talisman, Espace i Scenic, więc po zakończeniu sprzedaży tych modeli pozostaną tam wolne moce, akurat wystarczające na większe Kadjary. W nieoficjalnych jeszcze planach przewidywana jest tak produkcja dwóch całkowicie nowych modeli na wspólnej dla całego aliansu płycie podłogowej dla aut z napędem elektryczny. Renault w tej chwili negocjuje z rządem francuskim pomoc publiczną w wysokości 4-5 mld euro. To pozwoli na „złapanie oddechu” w czasa zapaści na europejskim rynku motoryzacyjnym.

Nissan zamknie swoją fabrykę pod Barceloną i przeniesie produkcję do Wielkiej Brytanii i Afryki Południowej — podał japoński „Nikkei”. Według szacunków hiszpańskich związków zawodowych pracę straci wówczas 3 tys. osób zatrudnionych w samej fabryce i 20 tys. związanych pośrednio z tym zakładem zatrudnionych m.in. w Montcada i Sant Andreu de la Barca. Jest to część planu restrukturyzacji marki wymuszonej przez spowodowany pandemią Covid-19 drastyczny spadek sprzedaży aut japońskiej marki, oraz zmniejszające się zyski. Według na razie jeszcze nieoficjalnych danych Nissan ma zmniejszyć produkcję o 20 proc., a nowy program zostanie przedstawiony 28 maja, kiedy japońska marka poinformuje o wynikach sprzedaży za 2019 rok i z początku 2020. Władze Katalonii nie chcą nawet słyszeć o odejściu Nissana i chcą zrobić wszystko, aby fabryka u nich pozostała.

Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta
Od kuchni
PZU zaniża odszkodowania napraw powypadkowych?