Auto na niedzielę | Renault Fuego: Ognisty Francuz

Lata 80. Francuzi rozpoczęli z pompą od futurystycznego, sportowego coupe. Nazwa Fuego pochodzi z hiszpańskiego i w tłumaczeniu znaczy „ogień”. To coupe obchodzi właśnie swoje 40. urodziny.

Publikacja: 03.05.2020 00:36

Auto na niedzielę | Renault Fuego: Ognisty Francuz

Foto: moto.rp.pl

W 1980 roku Renault Fuego świętowało swoją premierę na Salonie Motoryzacyjnym w Genewie. Fuego to dziś niemal zapomniany model Renault, jednak 40 lat temu miał swoje „pięć minut” i postawił się konkurencji takiej Ford Capri i Opel Manta. Mało kto pamięta, że w kilku europejskich krajach ten model znalazł się na szczycie najchętniej kupowanych coupe. Renault Fuego było swego czasu często mylone z Porsche 924. Francuz w rzeczywistości wzbudzał skojarzenia z czterocylindrowym Porsche głównie poprzez dużą szklaną, tylną klapę bagażnika. Pomimo sportowych atrybutów praktyczne aspekty nie zostały pominięte: przy długości nadwozia 4,36 metra bagażnik miał pojemność 338 litrów, a ze złożonymi oparciami tylnych siedzeń pojemność wzrastała do 781 litrów. Fuego było pierwszym coupe, które można było zamówić z silnikiem diesla (88 KM mocy). Auto było doskonale dopracowane w kanale aerodynamicznym (cW 0,34) i rozpędzało się do maksymalnie 180 km/h, co wystarczyło do tytułu „najszybszego na świecie seryjnie produkowanego modelu z silnikiem diesla”.

""

Foto: moto.rp.pl

Eleganckie sportowe coupe od wielu dziesięcioleci były specjalnością Renault. W 1959 roku był to przepiękny Renault Floride, później (po 1971 roku) ekstrawaganckie coupe średniej klasy Renault 15 i 17. Więc Fuego był logicznym, sportowym odpowiednikiem bazującym na wprowadzonym w 1978 roku Renault 18. Opływowa karoseria wyraźnie odróżniała się od ostrych kształtów konkurencji takich jak Audi Coupé czy Toyota Celica. Fuego miał sporo czarnego plastiku i niemal całkowity brak modnego wówczas chromu. Mało kto wie, że Fuego był pierwszym samochodem ze zdalnie sterowanym systemem otwierania pojazdu bez kluczyka, który był dostępny od roku modelowego 1983 (od września 1982). System został wynaleziony przez Francuza Paula Lipschutza, a następnie wprowadzony w innych modelach Renault. Fuego był również pierwszym samochodem z sterowaniem systemu audio zamontowanego na kolumnie kierownicy (europejski GTX i Turbo od września 1983 r.). Został zaprojektowany przez Michela Jardina, który pracował w zespole Roberta Oprona, nowo mianowanego szefa stylistycznego Renault. Opron to kultowy projektant, który pracował wcześniej dla Citroena, twórca awangardowych aut takich jak Citroen SM, GS czy CX.

CZYTAJ TAKŻE: Test | Renault Megane GT line 1.3 Tce: Hot hatch czasów współczesnych

""

Foto: moto.rp.pl

Styliści pozwolili sobie na nutkę futuryzmu projektując oryginalny kształt felg, które zawsze były asynchronicznie względem siebie przekręcone co jeszcze bardziej przyciągało wzrok. Element, który później otrzymał również Renault 18 Turbo. Swoją stylistyczną awangardą Fuego miał odebrać klientów Fordowi Capri, Oplu Manta i VW Scirocco. I tak się stało w Wielkiej Brytanii Renault zdeklasował wszystkich rywali w segemcie. Model odniósł sukces w dalekiej Australii, a w Ameryce Południowej Fuego był uznany za najbardziej ekscytujące coupe. Do tego poglądu na pewno przyczynił się udział w wyścigach samochodów turystycznych TC 2000 w Argentynie. W wersji na tor Fuego był wyposażony w 2,0-litrowy silniki wolnossący o mocy 240 KM. I to właśnie Ameryka Południowa stała się rynkiem, na którym to francuskie coupe najdłużej zagościło. Kiedy w Europie po sześciu latach przerwano produkcję (1986 rok) w Argentynie sprzedawany był aż do 1995 roku. Model również był produkowany w Argentyńskiej fabryce, zresztą nie tylko tam. Fuego dotarł także do USA, gdzie zjeżdżał z linii montażowej firmy AMC w Kenosha, która trudniła się też sprzedażą tego modelu. Specjalista od budowy karoserii, firma Heuliez opracowała na bazie Fuego wersję cabrio, która była przeznaczona na rynek USA. Projekt pozostał konceptem i nigdy nie rozpoczęto jego budowy.

""

Renault Fuego Turbo.

Foto: moto.rp.pl

Fuego zakończyło w Renault nazewnictwo podporządkowane kodom cyfrowym jak np. R4 czy R30. W 1983 roku model doczekał się turbodoładowanego silnika benzynowego. Nazwa Turbo była w latach 80. zarezerwowana dla szybkich, wyjątkowych modeli. Niespełna jednotonowe Fuego Turbo miało silnik o pojemności 1,6 litra i moc 132 KM. Była to topowa wersja tego modelu. Fuego całkiem nieźle poradziło sobie na rynku. Wyprodukowano 256 256 egzemplarzy.

CZYTAJ TAKŻE: Renault wycofuje się ze sprzedaży aut osobowych w Chinach

""

Renault Fuego w wersji na amerykański rynek.

Foto: moto.rp.pl

""

Renault Fuego w wersji na amerykański rynek.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Renault Fuego Cabrio.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Das Exterieurdesign des Renault Fuego wird von Michel Jardin gestaltet

Foto: moto.rp.pl

""

Wyścigowa wersja Renault Fuego.

Foto: moto.rp.pl

""

Renault Fuego Cabrio.

Foto: moto.rp.pl

""

Renault Fuego Cabrio.

Foto: moto.rp.pl

W 1980 roku Renault Fuego świętowało swoją premierę na Salonie Motoryzacyjnym w Genewie. Fuego to dziś niemal zapomniany model Renault, jednak 40 lat temu miał swoje „pięć minut” i postawił się konkurencji takiej Ford Capri i Opel Manta. Mało kto pamięta, że w kilku europejskich krajach ten model znalazł się na szczycie najchętniej kupowanych coupe. Renault Fuego było swego czasu często mylone z Porsche 924. Francuz w rzeczywistości wzbudzał skojarzenia z czterocylindrowym Porsche głównie poprzez dużą szklaną, tylną klapę bagażnika. Pomimo sportowych atrybutów praktyczne aspekty nie zostały pominięte: przy długości nadwozia 4,36 metra bagażnik miał pojemność 338 litrów, a ze złożonymi oparciami tylnych siedzeń pojemność wzrastała do 781 litrów. Fuego było pierwszym coupe, które można było zamówić z silnikiem diesla (88 KM mocy). Auto było doskonale dopracowane w kanale aerodynamicznym (cW 0,34) i rozpędzało się do maksymalnie 180 km/h, co wystarczyło do tytułu „najszybszego na świecie seryjnie produkowanego modelu z silnikiem diesla”.

Parking
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Materiał Promocyjny
Ukryj auto, odzyskaj spokój i przestrzeń
Parking
Międzynarodowy dzień dbania o samochód
Parking
Opel Roks-e: Tylko do miasta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Parking
Nowa Kia Sportage zaprojektowana specjalnie dla Europy