Sytuacja branży motoryzacyjnej we Włoszech zaczyna być dramatyczna. Po spadku w styczniu (-5,9 proc.) i lutym (-8,8 proc.) marzec można uznać za jeden z najtragiczniejszych miesięcy w historii włoskiej motoryzacji. Wszystko przez koronawirusa, kwarantanne, zamknięte salony i urzędy. Jak podaje Automotive News Europe w marcu sprzedaż wyniosła 28 057 sztuk. Rok wcześniej w marcu (2019) zarejestrowano około 160 tys.nowych aut. 8 marca 2020 roku znaczący obszar północnych Włoch został zamknięty. Miało to na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Co za tym idzie została wstrzymana sprzedaż pojazdów. 10 marca obostrzenia te zostały rozszerzone o resztę kraju. Blokada Włoch miała początkowo trwać do 3 kwietnia. Jednak już wiadomo, że zostanie przedłużona co najmniej do 13 kwietnia.
CZYTAJ TAKŻE: Ile straci branża motoryzacyjna w Polsce?
Z analiz UNRAE wynika, że jeżeli obostrzenia zostaną zniesione z końcem kwietnia lub początkiem maja to roczna sprzedaż pojazdów we Włoszech będzie mniejsza minimum o 32 proc. i wyniesie ok. 1,31 miliona sztuk (1,92 mln w 2019 roku). Michele Crisci, szef UNRAE, zwrócił się do rządu o pomoc dla branży motoryzacyjnej. Chodzi o rozszerzenie obecnej dotacji na samochody niskoemisyjne (emitujące nie więcej niż 70 gramów CO2 na kilometr) również o auta emitujące 95 g/km. Według szefa UNRAE włoski rząd powinien przeznaczyć na wsparcie sprzedaży pojazdów ok. 3 mld euro, a okres wsparcia powinien trwać minimum do połowy 2021 roku.