Jak stwierdził Herbert Diess Volkswagen stał się za „bardzo chiński” i potrzebował odpowiedniej przeciwwagi. Amerykański Ford pasuje do tej koncepcji idealnie. Wielki sojusz samochodowy w świecie motoryzacji jest bliski. Według źródeł bliskich kierownictwu Volkswagena rozmowy są „bliskie ukończenia”. Głównymi tematami współpracy mają być kosztowne projekty z dziedziny elektromobilności i autonomicznej jazdy. Ponadto Diess ma w planach międzynarodową orientację grupy Volkswagen.
W praktyce Volkswagen sprzedaje około połowy swoich samochodów w Chinach. Ten rynek jest zdecydowanie najważniejszy dla firmy z Wolfsburga. Współpraca z Fordem mogłaby przyspieszyć rozwój modeli elektrycznych i autonomicznych oraz złagodzić problemy wynikające z rosnących napięć handlowych pomiędzy USA, a niemieckimi producentami aut.
Współpraca obejmie m.in. skonstruowanie projektu aut dostawczych.
W innym obszarze współpraca Volkswagena i Forda jest już pewna. Obie firmy wspólnie opracują pickupa. Thomas Sedran, szef pojazdów użytkowych Volkswagena, potwierdził w marcu, że obie firmy podpisały odpowiednią umowę. Pierwszy wspólny model będzie następcą Amaroka, który pojawi się na platformie nowego Forda Rangera w 2020 roku. Jak potwierdził teraz dyrektor generalny Herbert Diess, sojusz ma zostać rozszerzony o rozwój pojazdów elektrycznych i autonomicznych oraz nowych usług mobilności. Według „Wall Street Journal” może to być inwestycja w wysokości 600 milionów dolarów.