Największy na świecie producent akumulatorów jak nikt inny czerpie korzyści z transformacji w zakresie napędów aut. A jeśli już budujesz większość akumulatorów do samochodów elektrycznych, to dlaczego nie zrobić pozostałych komponentów, takich jak silniki elektryczne, elektronika zasilania i ładowania? Firma CATL poszła o krok dalej i kończy prace nad własną platformą o roboczej nazwie „Panshi” (kamień węgielny). Wiele szczegółów i detali technicznych jeszcze nie jest znanych, ale fachowe chińskie portale zakładają, że platforma będzie również oferować różne układy kierownicze i hamulcowe. Oznaczałoby to, że CATL niemal z dnia na dzień przekształciłby się w ogromnego producenta samochodów, bo do kompletnego auta brakowałoby jedynie nadwozia, wnętrza i systemu informacyjno-rozrywkowego.

Czytaj więcej

Rewolucja w hybrydach plug-in. "Super akumulator" z zasięgiem 400 km

Ponieważ podwozie jest wyjątkowo płaskie w stanie surowym przypomina deskorolkę. Zdaniem CATL można je dostosować do różnych rozmiarów i segmentów aut. Jak podaje agencja informacyjna Reuters CATL obiecuje zasięg ponad 800 km. Według innych informacji możliwy ma być zasięg nawet 1000 km wg. chińskiej normy. Spekuluje się, że CATL chce użyć do swojej platformy długo oczekiwanej super baterii. Platformą szybko zainteresowali się producenci. Wietnamska firma Vinfast nie chce kupować osobno akumulatorów do swoich samochodów elektrycznych, ale całe platformy od CATL. Dzięki temu koszty opracowywania nowego modelu przez firmy motoryzacyjne mogą zostać obniżone z kilku miliardów dolarów do kwoty na poziomie dziesięciu milionów dolarów. Czas pokaże, czy CATL zdobędzie się na produkcję własnego samochodu, czy platforma będzie oferowana klientom zewnętrznym. Zeng Yuqun, szef firmy CATL kategorycznie odrzuca pierwszą opcję: - Nie próbujemy budować samochodu. Chcemy przygotować wszystko dla producentów samochodów – powiedział agencji Reuters.

CATL myśli o nowym biznesie. Dziesięciokrotnie bardziej dochodowym niż branża moto

Tymczasem CATL kontynuuje także plany ekspansji w swojej podstawowej działalności. W Europie producent akumulatorów otwiera fabrykę akumulatorów na Węgrzech. Druga działa już w Niemczech. W przyszłości Chińczycy chcą otworzyć Gigafactory w Hiszpanii wspólnie z firmą samochodową Stellantis. CATL mógłby nawet otworzyć własną fabrykę w USA, ale pod warunkiem, że prezydent-elekt Donald Trump otworzy drzwi chińskim inwestycjom w łańcuch dostaw pojazdów elektrycznych, co aktualnie wydaje się mało prawdopodobne. Jednak Zeng Yuqun mierzy wyżej. Chce zbudować niezależne, bezemisyjne systemy energetyczne, wystarczająco duże, aby zasilić centrum danych, ogromny kompleks górniczy, a nawet miasto. Nacisk położony jest na energię słoneczną i wiatrową oraz specjalne systemy magazynowania energii, ale także inteligentny system jej gromadzenia. Zeng widzi potencjał w tym biznesie „dziesięciokrotnie” większy niż samo budowanie i dostarczanie akumulatorów do aut elektrycznych. CATL chce rozpocząć pierwszy projekt pilotażowy wspólnie z chińską firmą wydobywczą CMOC w Demokratycznej Republice Konga.

Czytaj więcej

Chińczycy mają nową "cudowną" baterię. Jest ognioodporna, ma gwarancję na milion km