Według danych z końca lipca br. po polskich drogach jeździło 82 955 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Flota w pełni elektrycznych aut (BEV, ang. battery electric vehicles) liczyła 42 265 szt. Z kolei liczba nowych rejestracji samochodów osobowych z napędem elektrycznym na przestrzeni ostatniego roku zwiększyła się o 49 proc. Jeszcze większe przyrosty są jak obecne wyniki odniesiemy do lipca 2020 roku. wtedy elektrycznych samochodów na polskich drogach było jedynie 7231 sztuk. Oznacza to, że na przestrzeni trzech lat ich przyrost osiągnął 585 proc. Duża w tym zasługa dotacji. Choć obecna podstawa wysokości refundacji kosztów zakupu e-auta jest taka sama jak w poprzednim programie wsparcia „Zielony samochód” zakończonym kompletnym fiaskiem, to w „Moim elektryku” Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej radykalnie zwiększył limit ceny dotowanego pojazdu – ze 125 do 225 tys. zł. Dzięki temu liczba dostępnych samochodów zwiększyła się ponad pięciokrotnie. Obecnie można otrzymać wsparcie wybierając zarówno mały miejski samochód, jak też średniej wielkości SUVa. Obowiązuje też zwiększona stawka wsparcia dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny (z trójką dzieci lub więcej). tu dopłata sięga 27 tys. zł, a limit wartości kupowanego auta został zniesiony.
Czytaj więcej
Nowe przepisy wymyślone przez Unię Europejską dotyczą baterii oraz akumulatorów stosowanych w samochodach. Za trzy lata mają one posiadać swego rodzaju unikalny paszport baterii.
W przypadku przedsiębiorstw i podmiotów instytucjonalnych subsydia do samochodów osobowych wynoszą od 18,75 tys. zł do nawet 27 tys. zł, jeśli roczny przebieg pojazdu sięgnie co najmniej 15 tys. km. W przypadku samochodów dostawczych dopłata jest jeszcze wyższa, w zależności od przebiegu rocznego – do 50 tys. zł lub do 70 tys. zł, maksymalnie do 20 proc. lub do 30 proc. kosztów kwalifikowanych kupna samochodu. Przyjęty system dopłat, który obecnie wspomógł ponad 2156 odbiorców prywatnych oraz 7168 podmiotów, które zdecydowały się na leasing (dane na dzień 15 sierpnia br.), ma nie tylko promować elektromobilność i przejście na samochody bardziej ekologiczne – jak wynika zbadań nawet przy polskim miksie są one bardziej ekologiczne w cyklu istnienia – ale też wyrównać rozwój tego sektora pomiędzy regionami środkowo-wschodniej i zachodniej Europy, która również wspiera elektryczną transformację.
Bez dopłat rozwój elektromobilności będzie wolniejszy
- Odnosząc się do całego parku elektrycznych samochodów w Polsce, dotacją z programu "Mój elektryk" zostało objęte około 11 proc. samochodów elektrycznych, które jeżdżą po polskich drogach. Na popularność i skalę działania programu na pewno wpływa fakt, że dopłaty dotyczą dziś tylko samochodów nowych. Badania, które zrealizowaliśmy w sierpniu tego roku z Minds & Roses pokazują, że już 28 proc. Polaków otwiera się na możliwość zakupu używanego pojazdu elektrycznego. Szansa na uzyskanie dofinansowania na używane auto elektryczne z pewnością trafiłaby na listę argumentów przemawiających za podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie w momencie wyboru kolejnego samochodu do gospodarstwa domowego - mówi Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto. Dopłaty do zakupu samochodu elektrycznego są prawdopodobnie najbardziej znanym rodzajem zachęty sprzyjającej rozwojowi rynku samochodów elektrycznych. Eksperci z Dataforce jasno podkreślają, że w Unii Europejskiej poziom wsparcia do pojazdów elektrycznych jest zróżnicowany. To z kolei przekłada się na udziały tych samochodów w ogólnych parkach pojazdów.
Najwyższym łącznym poziomem wsparcia do zakupu elektryka może w 2023 roku poszczycić się Holandia, gdzie wynoszą one aż 14 383 euro. Następnie wymienić można Francję (7 773 euro), Niemcy (4 987 euro), Belgię (1 480 euro), Wielką Brytanię (855 euro) oraz Włochy (786 euro). Są to jednak kwoty, które stanowią dotację bezpośrednią do pojazdu, ale też ulgi podatkowe, które przy wyborze wariantu spalinowego musiałby zapłacić właściciel. Przy analizie bezpośredniego wsparcia, największą pomoc zapewnia Francja – 5 000 euro, następne są Niemcy – 4 500 euro (które ogłosiły zakończenie dopłat, pozostawiając jedynie wsparcie dla klientów indywidualnych) i Holandia – 2 950 euro. Nie zaskakuje zatem fakt, że ich największa liczba jest tam, gdzie można uniknąć wysokich podatków lub dzięki dotacjom cena auta jest niższa. Taką właśnie sytuację Dataforce obserwuje w Holandii, Niemczech i Francji, co potwierdzają liczby. W każdym z tych państw udział samochodów elektrycznym w ogóle zakupu nowych aut przez klientów indywidualnych znacznie przewyższa 15,4 proc, czyli unijną średnią. – Dofinansowanie czy perspektywa oszczędności środków na paliwo, zwłaszcza jeśli do ładowania samochodu wykorzystuje się prąd pochodzący z instalacji fotowoltaicznej w domu, to niejedyne korzyści przekonujące kierowców do zakupu auta elektrycznego. Użytkownicy pojazdów zeroemisyjnych doceniają też możliwość poruszania się buspasami w miastach albo darmowego parkowania w strefach objętych opłatami. Początkowy etap popularyzacji technologii EV, premiujący w ten sposób kierowców aut elektrycznych, pozwala użytkownikom tych aut zaoszczędzić także czas - mówi Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto.