Parlament Europejski zadecydował. Ładowarki przy trasach co 60 kilometrów

W ramach pakietu Fit for 55 Parlament Europejski przyjął nowe przepisy dotyczące ładowania samochodów elektrycznych. Ładowarki mają być umieszczone przy głównych trasach nawet co 60 km. Z kolei stacje tankowania wodoru muszą zostać wybudowane co 200 km.

Publikacja: 23.07.2023 11:25

Parlament Europejski zadecydował. Ładowarki przy trasach co 60 kilometrów

Foto: mat. prasowe

Dwanaście lat. Tylko tyle pozostało do momentu, w którym w Unii Europejskiej wejdzie w życie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Po 2035 roku auta wyjeżdżające z salonów będą musiały być elektryczne. To budzi zrozumiałe obawy kierowców – zwłaszcza w Polsce.  Jednym z powodów jest sieć ładowarek nad Wisłą, która nie jest tak gęsta, jak na Zachodzie Europy. W tej zmianie mogą pomóc nowe, unijne regulacje. 11 lipca europarlementarzyści przyjęli nowy pakiet przepisów. Dotyczy kwestii ładowania aut elektrycznych i tankowania paliw alternatywnych. Jest elementem pakietu Fit for 55, mającego na celu obniżenie we Wspólnocie emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 55 proc. względem stanu z 1990 roku. Przepisy mają ułatwić poruszanie się po krajach UE autami bezemisyjnymi.

Czytaj więcej

Elektromobilny rynek boi się taniej Tesli

Jakie są założenia zmian? Najważniejsze dotyczą rozmieszczenia ładowarek. Obecnie – jak podaje „Die Welt” – ponad 60 proc. wszystkich unijnych stacji ładowania znajduje się zaledwie w trzech krajach. To Holandia, Francja i Niemcy. Dla porównania, w Polsce mamy nieco ponad 3800 stacji. W Holandii są ich przeszło 123 tysiące. Aby żaden mieszkaniec Wspólnoty nie był odcięty od możliwości uzupełniania energii w akumulatorach swojego samochodu, według najnowszych regulacji stacje ładowania aut osobowych muszą powstawać co najmniej co 60 kilometrów (i w każdym kierunku jazdy), jeśli mówimy o głównych trasach. Państwa członkowskie mają czas do 2026 roku, by stworzyć odpowiednio dużo ładowarek. Będą mieć moc co najmniej 400 kW, a od 2028 roku – o 200 kW więcej. Z kolei stacje do ładowania samochodów ciężarowych i autobusów muszą być od 2028 roku ustawione co 120 km, a ich moc ma wynosić od 1400 do 2800 kW (zależnie od typu drogi).

Ładowarki dla aut elektrycznych to nie wszystko. Od 2031 roku przynajmniej co 200 kilometrów będą musiały pojawić się stacje tankowania wodoru. Rozwój tej technologii w samochodach osobowych to jedno – ale wodorowe ogniwa paliwowe są często wskazywane przez specjalistów jako szansa na elektryfikację transportu ciężkiego. Co jeszcze zakładają nowe przepisy? Jedną ze zmian jest uproszczenie sposobu płacenia za ładowanie. Dziś aby skutecznie rozliczyć się z operatorem ładowarki należy mieć konta w licznych aplikacjach i nosić w portfelu wiele kart. W przyszłości ma się to robić po prostu z użyciem swojej karty bankowej lub blikiem.

Czytaj więcej

Hyundai Ioniq 6: Kolejne lądowanie na Księżycu

Kolejnym ważnym elementem, który ma uprościć podróżowanie samochodem elektrycznym będzie zmiana sposobu wyświetlania cen ładowania. Zamiast sprawdzać to właśnie w aplikacji, kierowcy będą widzieć kwoty za kWh i za minutę w formie znanej z obecnych pylonów przy stacjach benzynowych. Dodajmy do tego planowane stworzenie unijnej bazy danych o paliwach alternatywnych. Mają się w niej znaleźć informacje o cenach czy dostępności punktów ładowania w okolicy. Pakiet zmian musi być jeszcze zatwierdzony przez Radę Europy, ale mówi się, że to już tylko formalność. Proponowane ulepszenia z pewnością ułatwią osobom, które dotychczas jeździły samochodami spalinowymi planowanie podróży i poruszanie się w świecie „tankowania” prądu. Pozostaje tylko pytanie, czy polska infrastruktura energetyczna jest gotowa na tak wielki rozwój sieci ładowarek.

Dwanaście lat. Tylko tyle pozostało do momentu, w którym w Unii Europejskiej wejdzie w życie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Po 2035 roku auta wyjeżdżające z salonów będą musiały być elektryczne. To budzi zrozumiałe obawy kierowców – zwłaszcza w Polsce.  Jednym z powodów jest sieć ładowarek nad Wisłą, która nie jest tak gęsta, jak na Zachodzie Europy. W tej zmianie mogą pomóc nowe, unijne regulacje. 11 lipca europarlementarzyści przyjęli nowy pakiet przepisów. Dotyczy kwestii ładowania aut elektrycznych i tankowania paliw alternatywnych. Jest elementem pakietu Fit for 55, mającego na celu obniżenie we Wspólnocie emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 55 proc. względem stanu z 1990 roku. Przepisy mają ułatwić poruszanie się po krajach UE autami bezemisyjnymi.

Na prąd
Mapy Google z nowymi funkcjami dla samochodów elektrycznych
Na prąd
Samochodem elektrycznym do McDonald'sa. Nowy pomysł na ściągnięcie klientów
Na prąd
W europejskich portach zalegają tysiące elektryków z Chin. Nikt ich nie chce
Na prąd
Akumulator z gwarancją przebiegu 1,5 mln km. Przełom w świecie elektromobilności
Na prąd
Volvo doczeka się vana. Skonstruuje go wspólnie z Renault