Zgodnie z publikacją, Komisja Europejska opracowała już projekt odpowiedniego wniosku, ale nie jest to jeszcze przesądzone. W zeszłym tygodniu poinformowano, że Niemcy i sześć krajów europejskich sprzeciwiły się ustawie o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych, która miała zostać poddana pod głosowanie w tym miesiącu. Na początku marca Niemcy wyraziły obawy związane z ograniczeniem miejsc pracy zwracając się z prośbą, by umożliwić sprzedaż i użytkowanie samochodów spalinowych napędzanych paliwami syntetycznymi po roku 2035. W tym wypadku samochody spalinowe będą musiały być wyposażone w odpowiednie czujniki, które wykrywają paliwo syntetyczne i będą mogły być eksploatowane wyłącznie na ekologicznym paliwie.

Czytaj więcej

Europejski bestseller aut elektrycznych w Europie to Tesla. Zaskakuje wicelider

Porsche, które wybudowało wraz z Siemensem fabrykę paliw syntetycznych i rozpoczęło jego produkcję w Chile w grudniu jest pionierem w zakresie rozwoju tej technologii. Zgodnie z planem fabryka Porsche ma produkować 550 milionów litrów paliwa rocznie do 2027 roku. Można się jednak spodziewać, że jeśli Komisja Europejska dopuści do użytkowania paliwa syntetyczne po roku 2035 roku Porsche zintensyfikuje działania związane z jego produkcją i wyprzedzi w tym zakresie konkurencję. Również Lamborghini i Ferrari podkreślają zalety stosowania paliwa syntetycznego w przyszłości. Ale nie jest to opinia wyłącznie marek produkujących samochody sportowe. Wiele najważniejszych osób w branży, jak choćby Carlos Tavares prowadzący koncern Stallantis, czy szef Mazdy w Europie Martijn ten Brink podkreślają, że zakaz sprzedaży samochodów spalinowych nie jest dobrym rozwiązaniem. Jak podkreśla Brink do najważniejszych innowacji dochodzi wtedy, kiedy wyznacza się cel, ale nie wskazuje inżynierom technologię. Martijn ten Brink zadaje pytanie, czy rzeczywiście powinniśmy odrzucić wszystkie inne technologie, nawet te, o których jeszcze nie słyszeliśmy. Politycy powinni domagać się zeroemisyjnej przyszłości, a nie narzucać rozwiązania – podkreśla Brink.

Czytaj więcej

Paliwo przyszłości może być z Patagonii

Trudno się nie zgodzić z taką opinią. Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że zakaz sprzedaży samochodów innych niż elektryczne po 2035 roku to wizja irracjonalna. To nie jest kwestia wyboru przyszłości, ale kwestia możliwości. Nie zmienia to faktu, że samochody elektryczne w wielu przypadkach są przyjaznym rozwiązaniem nie tylko dla środowiska, ale również dla użytkownika. Powinniśmy dążyć do wzrostu sprzedaży samochodów z silnikami elektrycznymi, ale jednocześnie rozwijać nowe technologie napędu, które w przyszłości mogą się okazać bardziej ekologiczne od elektrycznego napędu. Jeśli Komisja Europejska chce zadbać o przyszłość naszej planety powinna dopuścić stosowanie paliw syntetycznych ponieważ dzięki nim możemy zmniejszyć emisję CO2 nie tylko w przypadku nowych samochodów, ale również we flocie ponad miliarda samochodów, które już jeżdżą pod drogach całego świata i pozostaną na nich przez najbliższe dekady.