Tego typu kampanie organizuje producent aut w przypadku stwierdzenia fabrycznej usterki, wady określonego podzespołu lub kiedy uzna, że w konkretnej partii danego modelu muszą być wprowadzone zmiany. Mogą one dotyczyć zarówno pojazdów nowych, oczekujących na sprzedaż, jak i już użytkowanych. Producent informuje o tym fakcie swoje centrale w danych krajach lub importerów, a ci – odpowiednie instytucje rządowe. W Polsce jest to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który wydaje następnie stosowny komunikat. Tylko w październiku br. UOKiK opublikował 17 informacji dotyczących usterek występujących w samochodach dziewięciu marek (w tym Mercedesa, Toyoty, Hondy czy Opla). Nie wszyscy kupujący samochody z drugiej ręki zdają sobie sprawę, że tego typu kampanie w ogóle się zdarzają i że producent ma obowiązek naprawić takie wady bezpłatnie – nawet jeśli nie jest się pierwszym właścicielem pojazdu. Ponadto zdarza się, że aktualny użytkownik dokonuje naprawy we własnym zakresie, nie mając świadomości, że usterka wynika z wady fabrycznej i może ją usunąć na koszt producenta.
Czytaj więcej
Najszybciej jeździ się w Warszawie, najwolniej w Bydgoszczy. Najbardziej przyjazne kierowcom są Gdańsk i Częstochowa. Doroczny ranking opracowały wspólnie Yanosik i Oponeo.
Niektórzy importerzy, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, rozsyłają zaproszenia do naprawy bezpośrednio do właścicieli aut. W przypadku samochodów używanych istnieje niestety duże prawdopodobieństwo, że kolejny nabywca pojazdu nie otrzyma informacji o tym, iż jego samochód został objęty kampanią serwisową. Jeśli bowiem nowy właściciel pojazdu używanego lub sprowadzonego z zagranicy nie był po zakupie w ASO, jego dane adresowe nie pojawią się w bazie producenta czy importera i w razie kampanii serwisowej nie zostanie on poinformowany o tym, że należy zgłosić się do serwisu. Co więcej, nie zawsze jest pewność, że poprzedni właściciel pojazdu reagował na podobne wezwania w przeszłości. – Kupując używany samochód, warto więc zapytać sprzedającego, czy korzystał z takich kampanii, a jeśli nie, to osobiście sprawdzić, czy nabytek nie jest nimi objęty. Istotny jest fakt, że akcje te są bezterminowe, co dla aktualnego nabywcy oznacza możliwość skorzystania z niej nawet po kilku latach – tłumaczy Piotr Korab, ekspert autobaza.pl.
Czytaj więcej
Pieniądze szczęścia nie dają, ale ich odpowiednia ilość umożliwi kupno Bentleya Continentala GTC. Auta, które na co dzień przyniesie ci uśmiech.
Jak sprawdzić, czy nowo zakupiony samochód jest objęty akcją serwisową? Stosowne informacje można oczywiście uzyskać bezpośrednio w autoryzowanym serwisie producenta. Często o kampaniach serwisowych informowane są także media branżowe, lecz wiąże się to z ryzykiem, przeoczy się taki komunikat. Świetnym sposobem na sprawdzenie, czy nowo zakupione auto zostało objęte kampanią, jest skorzystanie z raportu generowanego na podstawie numeru VIN. - Nasz serwis autobaza.pl posiada bazę 185 mln pojazdów jedynie na terenie Europy, które zostały objęte akcją serwisową. Aż 31 proc. raportów, które dostarczamy naszym klientom, dotyczy samochodów posiadających wady stwierdzone przez producenta. Ponadto w raporcie możemy sprawdzić inne istotne z punktu widzenia nabywcy informacje, np. historię kolizji, faktyczny przebieg oraz zweryfikować, czy auto nie pochodzi z kradzieży – podkreśla Piotr Korab.