Kia po raz kolejny otrzymała Red Dot Design Award w kategorii moto. Tym razem trzy czerwone kropki zgarnęła rodzina Ceeda. Co dla pana jako szefa designu w Kia oznacza taka nagroda?
Uczestniczymy w tej rywalizacji od kilku lat i trzeba przyznać, że dobrze nam idzie. Zdobyliśmy chyba już pięciokrotnie najbardziej prestiżowy tytuł „Best of Best”. Żałuję tylko, że na rynku tak mało wiadomo o naszych sukcesach. Dla nas, projektantów, jest to wielkie wsparcie. Pokazuje menedżerom marki, że mieliśmy rację podejmując konkretne decyzje.
Gregory Guillaume jest Francuzem. Ukończył Art Centre College of Design, w 1992 roku zaczął pracować w biurze projektów Audi AG. Przez ponad dekadę pracował dla Audi i VW, awansując na stanowisko szefa projektów VW w 1996 roku, a następnie, pod koniec lat 90, na stanowisko Lidera Projektu VW w Kalifornii. Po powrocie do Europy w 1999 roku pracował jako dyrektor Design Centre Europe-Sitges w Hiszpanii. Przed dołączeniem do Kia Motors w 2004 roku, zarządzał oddziałami VW odpowiedzialnymi za stylistykę. / fot. Kia
I pomaga to w przekonaniu zarządu, że warto słuchać projektantów?
Mamy świadomość, że każde auto, które zostało skierowane do produkcji, trafiło na taśmy nie dlatego, że jest piękne, tylko dlatego, że jest pod każdym względem najlepsze, uwzględniając możliwości marki. Zawsze jednak ostatnie słowo należy do prezesa. Ostateczny wygląd to wypadkowa procesu eliminacji dziesiątków pomysłów. Niestety.