Co takiego zrobił pan w Oplu pod kierownictwem PSA, czego nie można było zrobić, gdy właścicielem firmy był General Motors?
To proste (śmiech). Przygotowałem plan ratunkowy i wprowadziłem go w życie. Skupiliśmy się na tym, co było naprawdę najważniejsze, czyli na stronie przychodowej, i mocno przyjrzeliśmy się kosztom. Punktem odniesienia były inne marki z Grupy PSA. Tego oczywiście nie mogliśmy zrobić w przeszłości. Potrzebowaliśmy porównań z rynku europejskiego, a w General Motors mogliśmy tylko sprawdzić, jak skutecznie funkcjonować w USA czy w Chinach. Okazało się również, że ludzie, którzy pracują w Oplu, potrafią wdrożyć taki plan z sukcesem. Szczególny nacisk położyliśmy na zmiany w Niemczech, gdzie udało się zająć tymi sprawami, które wcześniej były nietykalne.
fot. Opel
Rzeczywiście 860 milionów euro, które zarobiliśmy w 2018 r., to duża kwota. Uważam to za to pierwszy krok w dobrym kierunku
Prezes PSA Carlos Tavares nie ukrywa, że spotkaliście się w Niemczech z ostrą krytyką…