Europa boi się amerykańskich ceł na samochody

Tylko Grupa Volkswagena straci 2,8 mld dol., jeśli prezydent USA Donald Trump zdecyduje się na wprowadzenie ceł na samochody z Europy. Ale ucierpią także polskie firmy, które eksportują do Niemiec, Czech, na Węgry i Słowację komponenty do produkowanych tam aut.

Publikacja: 21.02.2019 22:16

Europa boi się amerykańskich ceł na samochody

Foto: fot. Logan Cyrus/Bloomberg

W ostatni weekend prezydent USA zapoznał się z tajnym raportem Departamentu Handlu, z którego miało wynikać, że import samochodów z Europy jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. I to pomimo że już praktycznie nie rośnie, bo europejscy producenci zdecydowali się na postawienie fabryk w USA. Zdaniem Donalda Trumpa uderzenie w motoryzację będzie skuteczną presją na Unię Europejską, by wymusić podpisanie nowej umowy handlowej. – Jeśli się nie porozumiemy, wprowadzimy cła – mówił w ostatnią środę Donald Trump.

""

moto.rp.pl

– Sytuacja zrobiła się bardzo napięta. I wielka szkoda, że nie jest jej w stanie rozwiązać sama branża, bo chodzi przede wszystkim o negocjacje handlowe między Europą a USA, a nie o motoryzację – mówił prezes Grupy Volkswagena Herbert Diess w rozmowie z „Financial Times”. Kwota 2,5 mld euro, jaką podała firma analityczna Evercore ISI, zdaniem Herberta Diessa jest jak najbardziej prawidłowa, z zaznaczeniem, że byłby to czarny scenariusz. W tym scenariuszu, kiedy 25-proc. cło stałoby się faktem, wszyscy producenci będą narażeni na straty. Ale przede wszystkim Niemcy oraz Słowacja i Węgry, które wyspecjalizowały się w produkcji aut segmentu premium sprzedawanych także w USA.

""

Hakan Samuelsson, szef Volvo Cars, w czerwcu 2018 r. otworzył fabrykę Volvo S60 w Ridgeville w Południowej Karolinie. To stąd te auta będą trafiać także do Europy / fot. Logan Cyrus/Bloomberg

moto.rp.pl

Według amerykańskich danych eksport niemieckich aut – Mercedesów, Porsche, Audi, BMW i najdroższych Volkswagenów oraz komponentów do USA – był wart w 2018 roku 18,1 mld dol. Ale z europejskich fabryk pochodzą produkowane w Wlk. Brytanii Rolls Royce’y i Mini (obydwie marki należą do BMW), szwedzkie Volvo wyjeżdżające z fabryk w Goeteborgu i Belgii, brytyjskie i słowackie Land Rovery, Porsche i Audi Q7. Ucierpią również producenci komponentów motoryzacyjnych. – Firmy ulokowane w Polsce wysyłają podzespoły do fabryk wszystkich europejskich marek segmentu premium – zwraca uwagę Rafał Orłowski, partner w firmie badawczej rynku motoryzacyjnego AutomotiveSuppliers.

CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie mają, a my nie. Auta z USA, za którymi tęsknimy

Z danych tej firmy wynika, że sam polski eksport motoryzacyjny do Stanów Zjednoczonych nie jest duży – wart był w ciągu 11 miesięcy 2018 235,6 mln euro, w tym części za 177,9 mln euro. To przede wszystkim Buicki Cascada produkowane w Gliwicach dla General Motors. Z roku na rok tych aut wyjeżdża już coraz mniej. W 2016 roku było to prawie 8 tys., w 2017 6, 1 tys., w 2018 r. już 4,4 tys., a wiadomo, że z końcem czerwca 2019 ich produkcja zostanie wygaszona.

""

Volkswageny rozładowywane w porcie Jacksonville na Florydzie / fot. Mark Elias/Bloomberg

moto.rp.pl

Dane dotyczące motoryzacyjnego eksportu z Polski do USA różnią się od podawanych przez amerykańskie źródła zapewne dlatego, że jego część stanowiła sprzedaż za pośrednictwem krajów trzecich. Bo wkład polskich części do europejskiej produkcji jest imponujący. Jak wynika z danych AutomotiveSuppliers polskie firmy wysłały do Niemiec w ciągu 11 miesięcy 2018 r. komponenty za 4,1 mld euro, do Czech za 957 mln euro, na Słowację za 788,6 mln (ten eksport wyraźnie wzrósł – o ponad 20 proc. po otwarciu fabryki Jaguara Land Rovera w słowackiej Nitrze), a na Węgry za 429 mln euro. Po wprowadzeniu ceł tak dobre wyniki trudno będzie osiągnąć.

CZYTAJ TAKŻE: Rondo: europejski produkt eksportowy do USA

Analitycy Evercore przewidują, że w przypadku wprowadzenia ceł europejscy eksporterzy będą chcieli za wszelką cenę utrzymać konkurencyjność. To może oznaczać cięcia zatrudnienia, ale i zwiększenie zamówień w krajach, gdzie produkcja jest tańsza. [G]

W ostatni weekend prezydent USA zapoznał się z tajnym raportem Departamentu Handlu, z którego miało wynikać, że import samochodów z Europy jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. I to pomimo że już praktycznie nie rośnie, bo europejscy producenci zdecydowali się na postawienie fabryk w USA. Zdaniem Donalda Trumpa uderzenie w motoryzację będzie skuteczną presją na Unię Europejską, by wymusić podpisanie nowej umowy handlowej. – Jeśli się nie porozumiemy, wprowadzimy cła – mówił w ostatnią środę Donald Trump.

Pozostało 86% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta