Bentley Bentayga: Nie musi się podobać

Jego wygląd może budzić kontrowersje, ale wystarczy się nim przejechać, by docenić wszechobecny luksus i skupić się wyłącznie na jego zaletach.

Publikacja: 31.03.2021 14:16

Bentley  Bentayga: Nie  musi  się  podobać

Foto: moto.rp.pl

To Bentley rozpoczął erę ultra-luksusowych SUV-ów. Dobre sześć lat temu wprowadził na rynek Bentaygę, która odstawała od wielkich, wyżej zawieszonych Mercedesów, Audi czy BMW. Była klasą samą dla siebie i na jakąkolwiek konkurencję ten model musiał poczekać kilka lat. Jako że po czasie obudził się Rolls Royce, Maserati, Aston-Martin, Maybach i Lamborghini (chociaż ten ostatni to chyba jednak zupełnie inny klient), Bentley postanowił zmodernizować swojego SUV-a.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Jędrach, Lamborghini i Bentley Warszawa: Covid skomplikował biznes, ale go nie popsuł

""

Bentley Bentayga

moto.rp.pl

Do nowej Bentaygi trafiło ponad tysiąc nowych części i elementów. Z tyłu to zupełnie nowy samochód. Trzeba przyznać, że Bentleyowi udało się bardziej subtelnymi światłami, w stylu Continentala GT i przeniesieniem tablicy rejestracyjnej z klapy bagażnika na zderzak zlikwidować pewną klockowatość poprzednika. Przód też jest bardziej smukły i delikatniejszy, ale tu różnice widać dopiero, kiedy nowy model stoi obok starego. We wnętrzu zmiany też są subtelne, ale za to spore są pod maską silnika. Jednak o tym później.

""

moto.rp.pl

Może się wam nie podobać, możecie się też z niego śmiać czy krytykować, że ma podzespoły z pospolitego Audi. Odpowiem na to tak – i co z tego! Tak oczywiście, że koncerny typu VAG wykorzystują do budowy wielu różnych modeli części w taki sposób, by miały sens i zastosowanie, bo po co budować coś od nowa. I tak elementy Audi lądują w Bentleyu czy w Porsche. Czy coś w tym złego? Absolutnie nie, a problem z tym mają przeważnie wszyscy poza samymi właścicielami.

""

moto.rp.pl

Chociaż trzeba przyznać, że Rolls Royce jest w tym temacie bardziej wyczulony i uważniej się przygląda temu, żeby na żadnym elemencie nie znalazł się logotyp BMW. W Bentaydze znajdziecie tu i ówdzie zna-czek Audi. Taka adopcja technologii ma też swoje plusy. Pamiętam angielskie luksusowe limuzyny z lat 90. XX wieku. Były technicznie zakurzone jak dywan u prababci. Ich największą technologią było to, że jeździły (bardzo komfortowo) i skręcały. Dopiero po pojawieniu się BMW w Rollsie i Volkswagena w Bentleyu zawitała do tych firm i ich modeli nowoczesność. Zresztą to samo było w Lamborghini. Dzisiaj taka Bentayga jest wyrafinowana technicznie właśnie dlatego, że może korzystać z części np. od wielkoseryjnego Audi.

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

Witajcie w nowej, zielonej Europie, gdzie nie lubią dużych silników spalinowych i za chwilę zmuszą wszystkich do wyznania miłości samochodom elektrycznym. Niestety, nowe normy spalin obowiązujące na Starym Kontynencie pochłonęły silnik W12. Była to cudowna jednostka napędowa, która znakomicie pasowała do komfortu, przepychu i nobilitacji Bentleya. Święty Krzysztofie, świeć nad jej wspaniałą, techniczną i spokojną duszą. Nowa Bentayga w Europie oferowana jest na razie tylko z silnikiem V8 (za chwilę też z V6 hybrydą plug-in). Nie ma w nim nic złego, ba nawet znakomicie pasuje do tego auta, ale i tak jakoś szkoda tych 12 cylindrów. Tym bardziej, że wiąże się to z rezygnacją z wersji Speed, fajnej chociażby dlatego, że jest to najszybszy SUV na świecie. Silnik V8 ma 4 litry pojemności i 550 KM mocy. Wystarczy, żeby rozpędzić się do setki w 4,5 sekundy i pojechać niemal 300 km/h. Do tego jednostka napędowa jest cicha, równo pracuje i potrafi być bardzo oszczędna. Jadąc z Katowic do Warszawy na odcinkowym pomiarze prędkości przy średniej prędkości 70 km/h komputer pokładowy obliczył średnie zużycie paliwa na poziomie niecałych 7 l/100 km. Przy mniej ekstremalnemu utrzymaniu równiej prędkości Bentayga potrafi zużyć średnio około 11–14 l/100 km i o to też jest przyzwoity wynik.

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

Jeśli nie podoba się komuś to auto z zewnątrz, to wsiadając do środka, zapomni o tym. Tu jest luksus, odpowiedni dobór materiałów i znakomita jakość wykończenia. Ważny jest też zapach skóry i dobre wyczucie stylu. Wnętrze roztacza miłą dla nozdrzy woń, którą jeśli raz się poczuje, zawsze będzie kojarzyła się wam z luksusem. Otoczeni jesteśmy drewnem, skórą i chromem, ale nie czujemy się tu jak w chłodnym pałacu, tylko bardziej niczym w przyjaznej willi.

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

SUV Bentleya prowadzi się znakomicie, do tego jest wygodny, a jego charakter wycisza kierowcę i pasażerów. Ze swoimi 23 cm prześwitu i sprawnym napędem na cztery koła można pokusić się o zjechanie nawet z tych szutrowych dróg, czyli na jakieś łąki, strome piaszczyste podjazdy i zjazdy czy co głębsze kałuże. Bentayga poradzi sobie z tym. Na asfalcie potrafi pojechać szybko, ale woli spokojną, równą jazdę. Jest bardziej jak hipopotam – i nie chodzi mi o wygląd tylko jego naturę. Woli leniwie taplać się w wodzie, ale jeśli trzeba to potrafi biegać bardzo szybko (nawet i 50 km/h).

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

Ten SUV Bentleya ma wady, ale nie na tyle duże, żeby mogły popsuć jego ocenę. Nie musi się spodobać żeby i tak uznać Bentaygę za znakomity samochód. To auto ma swój charakter. Jest połączeniem luksusu, spokoju z ukrytym pazurem szaleństwa do szybszej jazdy po asfalcie i wygłupach w terenie.

CZYTAJ TAKŻE: Bentley kończy produkcję modeli z silnikami spalinowymi

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

To Bentley rozpoczął erę ultra-luksusowych SUV-ów. Dobre sześć lat temu wprowadził na rynek Bentaygę, która odstawała od wielkich, wyżej zawieszonych Mercedesów, Audi czy BMW. Była klasą samą dla siebie i na jakąkolwiek konkurencję ten model musiał poczekać kilka lat. Jako że po czasie obudził się Rolls Royce, Maserati, Aston-Martin, Maybach i Lamborghini (chociaż ten ostatni to chyba jednak zupełnie inny klient), Bentley postanowił zmodernizować swojego SUV-a.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Jędrach, Lamborghini i Bentley Warszawa: Covid skomplikował biznes, ale go nie popsuł

Pozostało 91% artykułu
Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości
Za Kierownicą
Ford Kuga vs. Toyota Rav4: Podobne, ale nie takie same
Za Kierownicą
Tesla Model S Plaid: Elektryczna bestia