Nowe przepisy Unii Europejskiej dotyczące norm spalin oznaczają śmierć dla małych modeli aut. Żeby producent nie dokładał do każdego sprzedanego egzemplarza miejskie maluchy musiałyby kosztować tyle, że klienci co najwyżej popukaliby się w głowę, a po tym opuściliby ostentacyjnie salon szukając szczęścia u konkurencji. Takie prowadzenie biznesu i denerwowanie klientów nie prowadzi do rynkowego sukcesu więc większość marek zrezygnowała lub właśnie rezygnuje ze swoich najmniejszych modeli w gamie. Zniknęło Suzuki Celerio, benzynowe wersje Skody Citigo, Citroen C1 czy Renault Twingo. Ten sam los powinien też spotkać Mazdę 2. Jednak Japończycy tak łatwo się nie poddają i postanowili spróbować szczęścia z nieco zmodernizowanym modelem.
Nowa Mazda 2.
Trudno im się dziwić. W zeszłym roku sprzedano w Polsce 15 670 egzemplarzy wszystkich modeli Mazdy. Dwójka znalazła 908 nabywców. Przez cały 2019 rok najmniejszy model Mazdy nie był wspomagany żadnymi reklamami, specjalnymi promocjami czy jakimkolwiek innym wsparciem marketingu. Po prostu 908 osób miała ochotę kupić ten samochód. Polski odział Mazdy słusznie kalkuje, żeby spróbować zostawić najmniejszy model w swojej ofercie. Chociaż po zmianach może już nie być tak łatwo. W nowej Mazdzie 2 zrobiono wszystko co się dało i opłacało żeby zmniejszyć emisję CO2. Poprzedni model rocznikowy emitował 111 g/km, tegoroczny 94 g/km. Takie zmiany kosztują, więc tegoroczna Mazda 2 jest droższa. W zeszłym roku cena tego modelu rozpoczynała się od 54 900 zł, po zmianach wyjściowa wersja kosztuje nie mniej niż 70 900 zł. To 16 tysięcy złotych różnicy. Przy okazji nowego modelu polski importer Mazdy przejrzał zeszłoroczne zamówienia, z których jasno wynika, że klienci nie wybierali podstawowej wersji wyposażenia SkyGo, która znika z oferty. Od teraz dobrze wyposażona SkyMotion to podstawa, co dodatkowo nie pomaga w obniżeniu ceny.
Mamy więc nową Mazdę 2, która jest bardziej ekologiczna niż poprzednia i lepiej wyposażona, ale sporo droższa. Seryjnie montowany jest m.in tempomat, skórzana kierownica, gałka zmiany biegów i dźwignia hamulca ręcznego, manualną klimatyzacja, radio czy reflektory LED. Polski importer skłania się do narracji, że mamy do czynienia z miejskim autem segmentu premium. Może i coś prawdy w tym jest, bo materiały wykończenia wnętrza są na dobrym poziomie, a jakość jest łączenia elementów jest znakomita. Nie mniej jednak wolałbym jako klient móc sam sobie dobrać wyposażenie dodatkowe ewentualnie rezygnując z czegoś, obniżając tym samym cenę. Tu tej opcji nie ma. Jednak nie byłoby fair wytykać Mazdzie wysoką cenę nie patrząc na konkurencję. Citroen C3, Ford Fiesta, Nissan Micra, Opel Corsa, Renault Clio, Toyota Yaris czy VW Polo kosztują w podstawie bardzo podobnie. Tyle, że większość z tych modeli jest w swoich bazowych wersjach znacznie gorzej wyposażona od tego co oferuje w podstawie Mazda 2. Porównanie gorzej wypada jeśli weźmiemy pod uwagę droższe wersje wyposażenia – np. cena SkyDream automatyczną skrzynią rozpoczyna się od 102 400 zł.