DS7 Crossback: Zasługuje na uznanie

Rynek SUVów jest coraz bardziej obfity. Dotyczy to zarówno tradycyjnych pojazdów, jak i tych z segmentu premium. DS Automobiles to marka, która jest dość młoda. Jednak ma w ofercie auto, które wyróżnia się pod każdym względem.

Publikacja: 08.01.2020 13:16

DS7 Crossback: Zasługuje na uznanie

Foto: moto.rp.pl

Historia marki DS tak naprawdę rozpoczęła się w latach 1955–1975. To właśnie wtedy Citroën produkował model DS. Na jego hołd w 2009 roku, marka postanowiła wypuścić prestiżową linię modeli z tym oznaczeniem w nazwie. Pierwszym takim autem był DS3. Rok później do tego zestawu dołączył DS4. W 2014 roku oficjalnie ogłoszono utworzenie niezależnej i odrębnej marki DS Automobiles. Dla koncernu ma to być prestiżowa gałąź, niczym Lexusy dla Toyoty czy Infiniti dla Nissana.

""

Foto: moto.rp.pl

Jak zapowiedziano tak zrobiono. Pierwszym rynkiem, na który oficjalnie wprowadzono ową nową markę były… Chiny. Następnie rozpoczęto proces wdrażania również w innych zakątkach świata. Niestety wraz z upływem czasu okazało się, że oferta pojazdów nie do końca się sprawdzała. Dlatego w 2017 roku pokazano pierwszy samochód opracowany od podstaw przez markę DS Automobiles. Był nim DS7 Crossback.

""

Foto: moto.rp.pl

Ciekawe detale
To właśnie to auto miałem okazję ostatnio testować. Nie jestem fanem SUVów. Tak duże samochody może są dobre w daleką podróż, ale z pewnością nie do miasta. Dodatkowo ich gabaryty oraz masa sprawiają, że ich ekologiczność jest względna. Nie mniej jednak jest to dynamicznie rozwijający się segment, który zdominował obecnie rynek europejski. To było moje pierwsze spotkanie z DS7 Crossback. Od samego początku ten samochód mi się spodobał. Jest nieoczywisty i posiada wiele inspirujących detali. Dobrym tego przykładem są przednie reflektory LEDowe. W pierwszym momencie może się wydawać, że to przecież norma we współczesnych samochodach. Nic bardziej mylnego. W tym samochodzie, przy ich włączaniu czy wyłączaniu odbywa się nieledwie pokaz wizualny, dzięki obracającym się LEDom. Poza tym tylne światła tworzą trójwymiarowe złudzenie, które dodaje całości ciekawości. Poza tym auto wydaje się być masywne i obłe. To go wyróżnia w czasach, kiedy królują ostre kształty i przetłoczenia.

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Również we wnętrzu DS7 Crossback wyróżnia się na tle wszystkich pozostałych aut. Jest zdrobniony typowo po francusku, ale przy zachowaniu odpowiedniego wykończenia i dobrych jakościowo materiałów. W centrum zaokrąglonej deski rozdzielczej znajduje się duży, czytelny wyświetlacz dotykowy. Za jego pośrednictwem – podobnie jak w innych autach od PSA – obsługuje się wszystkie funkcje w tym klimatyzację, nawigację czy audio. Ponad nim są nawiewy, a pomiędzy przycisk do uruchamiania jednostki napędowej oraz specjalnie zaprojektowany zegarek analogowy, który otwiera się po włączeniu silnika, i zamyka po jego zgaszeniu. Jest też nietypowa kierownica, bardzo dobre wykończenie wnętrza, które jest przestronne i pozwala w odpowiednim komforcie podróżować na dłuższych dystansach oraz jak dla mnie idealna brązowa tapicerka.

""

Foto: moto.rp.pl

Przyjemność przede wszystkim
Do napędu DS7 Crossback posłużyły znane z PSA jednostki napędowe. W ofercie są warianty wysokoprężne BlueHDi o mocy od 130 do 177 KM. Są też benzyny PureTech dysponujące mocą od 180 do 225 KM. Testowy egzemplarz został wyposażony w najmocniejszy silnik z zapłonem iskrowym. Nie ma co ukrywać jest do dobrze zsynchronizowana jednostka napędowa do tego auta. Nie brakuje mu mocy oraz dynamiki jazdy. Pierwszą setkę osiąga w 8,3 sekundy, a prędkość maksymalna w tym przypadku wynosi 232 km/h. To jednak nie o osiągi chodzi w tym samochodzie. Tutaj liczy się przede wszystkim przyjemność z jazdy na długich dystansach. Zawieszenie jest miękko zestrojone, które idealnie wybiera wszystkie nierówności. To samochód do szybkiej jazdy. W tym przypadku zdecydowanie bardziej liczy się „cursowanie” i delektowanie każdym kilometrem.

""

Foto: moto.rp.pl

Mimo mojego wielkiego uznania za dla DS7 Crossback, nie jest to samochód bez wad. Trzeba zacząć od układu kierowniczego, którego po prostu nie czuć. Kolejną kwestią jest wyciszenie. Niestety pod tym względem DS7 Crossback nieco zawodzi. Dotyczy to zwłaszcza komory silnika. Przy większych prędkościach obrotowych aż za dobrze słychać dźwięki od niego. Kolejną kwestią jest skrzynia biegów. Jest ona nastawiona typowo na spokojną jazdę. Przy oczekiwaniu od niej dynamiki zaczyna się nieco gubić i czasami niepotrzebnie przeciągać zmianę biegu.

""

Foto: moto.rp.pl

DS7 Crossback to samochód, który zasługuje na to, aby zostać dostrzeżonym. Jest dobrze wykończony, oferuje wiele ciekawych rozwiązań (np. ma system Night Vision, aktywny tempomat, matrycowe reflektory LED itp.) i co najważniejsze jego wykończenie jest odpowiadające standardom marek premium. W odróżnieniu od nich nie jest aż tak sztampowy. Ma swój styl. W tym aucie można się dobrze poczuć. Co więcej, można się w nim poczuć jak w aucie z segmentu premium. Do tego jego cena jest akceptowalna. Cennik otwiera benzynowa odmiana 1.2 PureTech o mocy 130 KM i manualną skrzynią biegów, kwotą 129 900 zł. Jednak jak ktoś będzie chciał więcej mocy może wybrać najmocniejszy wariant. Wtedy cena podstawowa wynosi 178 900 zł.

""

Foto: moto.rp.pl

DS Automobiles przewidział też coś dla oszczędnych. Podstawowy diesel 1.5 BlueHDi (130 KM) to wydatek minimum 158 400 zł. Natomiast 2-litrowa odmiana o mocy 177 KM to koszt 175 400 zł. Aby móc cieszyć się bogato wyposażoną odmianą, jak np. testowa, trzeba wydać mniej więcej 200–220 tys. zł. Jeżeli kogoś choć trochę przekonałem do DS7 Crossback to zdecydowanie powinien wybrać się do salonu na jazdę próbną. Kto wie może tak jak ja polubicie ten samochód.

CZYTAJ TAKŻE: DS7 Crossback e-tense 4×4: Hybrydowy komfort

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Historia marki DS tak naprawdę rozpoczęła się w latach 1955–1975. To właśnie wtedy Citroën produkował model DS. Na jego hołd w 2009 roku, marka postanowiła wypuścić prestiżową linię modeli z tym oznaczeniem w nazwie. Pierwszym takim autem był DS3. Rok później do tego zestawu dołączył DS4. W 2014 roku oficjalnie ogłoszono utworzenie niezależnej i odrębnej marki DS Automobiles. Dla koncernu ma to być prestiżowa gałąź, niczym Lexusy dla Toyoty czy Infiniti dla Nissana.

Pozostało 92% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność