Koniec z nudą?
W ostatnich latach Toyota nie produkowała samochodów przyprawiających o żywsze bicie serca. Ale raczej nie była to konsekwencja spadku formy pracujących dla firmy projektantów, ale założona koncepcja. Co było clou reklamowego przekazu? Ekologia, zwalczanie smogu, czystsze powietrze. Auta były może i nudne, ale miały niskoemisyjny napęd hybrydowy, mało paliły i w dodatku były niezawodne. A tu bęc. Nowa generacja przynosi zmianę. Ok, sedan z zewnątrz w dalszym ciągu jest nudny, choć nieco mniej niż wcześniej, touring sports jest przede wszystkim na wskroś funkcjonalny, ale ma w sobie coś, a hatchback…?
fot. Wojciech Romański
Foto: moto.rp.pl
Naprawdę aż szkoda, że to nadwozie raczej nie doczeka się silnika czyniącego z Corolli rasowego hot hatcha, bo nawet 2-litrowa hybryda z ogranicznikiem prędkości do 180 km/h i skrzynią CVT to w tej kategorii zdecydowanie za mało. Potężny, prawie leksusowy grill, dół zderzaka po bokach wyprofilowany tak, jakby był sportowym spojlerem, zadziorne reflektory, głęboko wcinające się wąską nitką kierunkowskazów w głąb przedniego pasa, nietypowo umieszczone, ledowe światła do jazdy dziennej… Wygląda to zdecydowanie dobrze. Co ciekawe, nie dokonała tu się jakaś ogromna rewolucja, doskonale widać, że to Toyota, tyle że wszystkie te elementy potraktowano inaczej. Podobnie jest z całą linią auta, tyłem, wprowadzeniem możliwości dwukolorowego malowania. Równie rasowo wygląda przód kombi, bo oba rodzaje nadwozia go współdzielą. Dalej, z oczywistych powodów, jest już inaczej.
CZYTAJ TAKŻE: Toyota C-HR 1.8 Hybrid: Liczy się styl
Myślę, że hatchback zaskarbi Corolli nowych, nieco bardziej szalonych klientów, a większa zachowawczość w projektowaniu dwóch pozostałych wersji nadwoziowych nie odstraszy tych, którzy cenili sobie dotychczasowy, stateczny wygląd. Zresztą widać to także w cyferkach – zbudowana na nowej platformie TNGA GA-C Corolla jako kombi i sedan ma aż o 6 cm większy rozstaw osi (270 cm) od hatchbacka (264 cm). Prestiż (sedan) i wszechstronność (touring sports) – jak pozycjonuje te nadwozia Toyota – potrzebują więcej miejsca, hatchback ma być aspirującym sportowcem, zwartym i gotowym do działania. Jak podkreśla producent, nowa platforma pozwala na niższe położenie środka ciężkości, gwarantuje większą sztywność nadwozia i pozwala na większą swobodę projektową. To widać.
Podczas prezentacji 12 generacji auta pojawiło się hasło: „Nowa Corolla: od Europy dla Europy”. Fakt, że samochód od podstaw został zaprojektowany w centrum technologicznym w Brukseli tłumaczy, dlaczego auto budzi większe emocje niż wcześniejsze odsłony – przygotowując je pochylono się nad gustami i oczekiwaniami kierowców ze starego kontynentu. Ta strategia doskonale sprawdziła się w przypadku Kii, zobaczymy, jak to wyjdzie w Toyocie, ale to krok w dobrym kierunku.