Toyota C-HR 1.8 Hybrid: Liczy się styl

Na początek uwaga – ten tekst, niezależnie czy będzie pełen zachwytu, czy krytyki, absolutnie niczego nie zmieni. Bo Toyota C-HR to hit – ludzie po prostu pokochali ten samochód. Można więc nawet specjalnie doszukiwać się w nim wad czy niedoróbek, ale to działanie bez znaczenia. Bo tu liczy się tylko jedno – styl.

Publikacja: 09.03.2019 07:00

Toyota C-HR 1.8 Hybrid: Liczy się styl

Foto: moto.rp.pl

Gdy powstawał ten samochód, inżynierowie zeszli na dalszy plan. Najważniejsi byli projektanci i rysownicy. Oni decydowali o wszystkich cechach samochodu i to ich zdanie miało kluczowe znaczenie. Niewielki SUV Toyoty miał budzić emocje. I budzi. SUV Toyoty jest krótki, zbity, muskularny i agresywny. Sprytnie ukryta klamka tylnych drzwi, odpowiednio szerokie nadkola oraz tylni spoiler nadają mu wygląd rajdówki na sterydach.

""

Foto: moto.rp.pl

Wnętrze jest już mniej szokujące, choć to nie znaczy, że nudne. Przeciwnie, je także zaprojektowano z polotem i fantazją. Wartym uwagi patentem jest lekkie nachylenie konsoli i dotykowego ekranu w kierunku kierowcy. Nie tylko ułatwia to obsługę, ale też subtelnie pokazuje, kto jest tu najważniejszy. To cecha większości samochodów stworzonych „dla kierowcy”.  Czy jest się więc do czego przyczepić? Na siłę można. Nie każdemu spodoba się to, że centralny monitor wystaje z konsoli, a jakość materiałów jest ciągle nie najlepsza. Co najwyżej – wystarczająco dobra.

CZYTAJ TAKŻE: Toyota w Polsce ma się dobrze. Kolejny rekord sprzedaży

Jeżeli ktoś sądzi, że z powodu kształtu nadwozia widoczność przez tylną szybę będzie mizerna, to ma rację. Kamera cofania jest w tej Toyocie niezwykle przydatnym urządzeniem. To samo można na pierwszy rzut oka pomyśleć o użyteczności kufra. Bez obaw – bagażnik okazuje się jednak całkiem pojemny i praktyczny. Żaden gigant, ale prawie 380 litrów to poziom dobrego auta kompaktowego. Zmieści się wszystko co potrzebne.

""

Foto: moto.rp.pl

Do testu trafiła nam się wersja hybrydowa, napędzana przez niewysilony silnik o pojemności 1,8 litra, sprzężony z elektrycznym motorem. Cały zestaw rozwija moc 122 KM. Zapewnia to przyzwoite, ale nie wybitne osiągi. Do 100 km/h samochód rozpędza się w dokładnie 11 sekund i maksymalnie osiąga prędkość 192 km/h. To tyle, ile można wymagać od takiego napędu. Do tego bezstopniowa skrzynia CVT, dlatego – jak to niestety bywa przy takich przekładniach – samochód podczas gwałtowniejszego przyspieszania nie należy do najcichszych. Podobno do tego dźwięku można się przyzwyczaić, ale przeciętnie zajmuje to jakieś dwa tygodnie. Zupełnie inaczej przy spokojnej jeździe, a w takiej toyotowskie hybrydy sprawdzają się najlepiej.

CZYTAJ TAKŻE: Toyota Rav4: Zupełnie nowa

No dobrze, wiemy zatem, że klienci wybierają C-HR dlatego, że wyróżnia się oryginalnym designem. Ale nie tylko. To auto prowadzi się wręcz rewelacyjnie. Samochód świetnie trzyma się drogi i natychmiast reaguje na polecenia kierowcy, dając mnóstwo przyjemności z jazdy. Tego się naprawdę po nim nie spodziewałem.

""

Foto: moto.rp.pl

Hybryda ma być oszczędna. Takie jest założenie. Producent podaje średnie spalanie na poziomie ledwie 3,8 litra. Zwykle tego typu deklaracje można umieścić na tej samej półce, na której leżą obietnice polityków. Tu… jest to osiągalne. W miejskich korkach przy częstym używaniu napędu elektrycznego. Zwykle jednak będzie oscylować w granicach 5 – 6 litrów w mieście. W trasie będzie oczywiście więcej, choć tu można się postarać o podobny rezultat. Bo zestaw hybrydowy w C-HR-ce jest chyba najlepiej zestrojony w całej ofercie Toyoty, a może dodatkowo pomagają w tym awangardowe kształty… Hybrydowa Toyota kosztuje minimum 108 tys. zł. Mało? Dużo? Chyba nie, skoro właśnie ta wersja stanowi ponad 80 procent wszystkich C-HR, które trafiają do polskich klientów.

CZYTAJ TAKŻE: Ceny | Toyota Camry: Nie będzie hitem. Będzie liderem

Nie myślałem, że polubię ten samochód. Kolejny SUV, do tego przestylizowany i ze znienawidzoną przeze mnie skrzynią CVT. Przyznam, że podchodziłem do tygodnia z modną Toyotą jako do kolejnego obowiązku. Bardzo się myliłem. Może nie pokochałem bezstopniowej przekładni, ale całą resztę zdecydowanie tak.

Toyota C-HR 1.8 Hybrid

Wymiary (długość, szerokość, wysokość cm)436/179/156
Rozstaw osi (cm) 264
Silnik 4 cylindrowy benzynowy, 1798 ccm + elektryczny
Moc 122 KM (90 kW) przy 5200 obr/min
Maks. moment obrotowy142 Nm przy 4000 obr/min
Prędkość maks. (km/h)192
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 11
Zużycie paliwa (dane producenta, mieszany) l/100 km według cyklu NEDC3,7
Pojemność bagażnika (l) 377
napęd2WD przód
cena od (wersja Premium Hybrid)108,9 tys. zł

Gdy powstawał ten samochód, inżynierowie zeszli na dalszy plan. Najważniejsi byli projektanci i rysownicy. Oni decydowali o wszystkich cechach samochodu i to ich zdanie miało kluczowe znaczenie. Niewielki SUV Toyoty miał budzić emocje. I budzi. SUV Toyoty jest krótki, zbity, muskularny i agresywny. Sprytnie ukryta klamka tylnych drzwi, odpowiednio szerokie nadkola oraz tylni spoiler nadają mu wygląd rajdówki na sterydach.

Wnętrze jest już mniej szokujące, choć to nie znaczy, że nudne. Przeciwnie, je także zaprojektowano z polotem i fantazją. Wartym uwagi patentem jest lekkie nachylenie konsoli i dotykowego ekranu w kierunku kierowcy. Nie tylko ułatwia to obsługę, ale też subtelnie pokazuje, kto jest tu najważniejszy. To cecha większości samochodów stworzonych „dla kierowcy”.  Czy jest się więc do czego przyczepić? Na siłę można. Nie każdemu spodoba się to, że centralny monitor wystaje z konsoli, a jakość materiałów jest ciągle nie najlepsza. Co najwyżej – wystarczająco dobra.

Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność