Pierwsza generacja Rav4 pojawiła się w 1994 roku. 25 lat później Toyota sprzedaje około 750 tys. sztuk rocznie tego modelu na całym świecie. Głównym rynkiem jest USA (ok. 416 tys. egzemplarzy), ale również Europa lubi „Ravkę” (niecałe 80 000 sztuk rocznie). W Polsce średnio co dziesiąty klient Toyoty wybiera właśnie Rav4. W roku 2018 na naszym rynku sprzedano niecałe pięć tysięcy egzemplarzy. Większość w wersji hybrydowej (66 procent), z napędem na cztery koła (67 procent).
Nowa Rav wydaje się większa, ale tak nie jest. Ma o 30 mm powiększony rozstaw osi i jest szersza i niższa o 10 mm, ale to wszystko. Za to niżej osadzony jest środek ciężkości, sztywniejsze nadwozie (+57 procent), pozwala także zająć lepszą pozycję za kierownicą (o 50 procent większy zakres regulacji). Toyota się postarała, bo zrobiła nową Rav4 zupełnie, uczciwie od nowa. Praktycznie nic nie zostało przeniesione z poprzedniej generacji.
W środku Toyota zwraca uwagę zastosowaniem wąskich, przednich słupków. Ma to poprawić widoczność. Do wykończenia deski rozdzielczej i boczków drzwi użyto wielu miękkich materiałów. Toyota obiecuje, że te elementy będą tak wyglądały we wszystkich wersjach. Również w tych tańszych. Miejsca w środku jest sporo, bo przybyło go zarówno z przodu jak i z tyłu. Wydłużył się bagażnik (ma ponad metr długości), dzięki czemu jego pojemność wzrosła do 580 litrów.