Od godziny 6 rano 11 września na każdym z 50-kilometrowych odcinków kierowcy samochodów osobowych zapłacą już 34 zł zamiast dotychczasowych 32 zł. Koncesjonariusz tłumaczy wzrost cen skalą realizowanych na trasie inwestycji oraz prac remontowych. Spółka realizuje obecnie rozbudowę kolejnego odcinka autostradowej obwodnicy Poznania na 10 km między węzłami Poznań Krzesiny – Poznań Wschód. W ramach inwestycji zostanie dobudowany trzeci pas ruchu dla obu kierunków wraz z infrastrukturą towarzyszącą, wyremontowane dwa węzły autostradowe, zmodernizowane i poszerzone dwa mosty. Przyczyną podwyżek – jak twierdzi AWSA - mają być także wymuszone wysokimi kosztami obsługi długu zaciągniętego na budowę autostrady oraz rosnącymi kosztami utrzymania. - Dynamicznie rosnąca skala wydatków wynika między innymi z obowiązków inwestycyjnych i odtworzeniowych nałożonych na Spółkę zapisami umowy koncesyjnej, utrzymującym się wzrostem inflacji, zwłaszcza w sektorze usług budowlano-montażowych oraz niezmiennie wysokich stóp procentowych – informuje spółka w poniedziałkowym komunikacie.

Czytaj więcej

Większość kierowców nie rozumie tego znaku drogowego. W 72 min. ukarano 1325 kierujących

Posiadacze motocykli (kat. 6) będą płacić 17 zł, a kierujący pojazdami o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze oraz motocyklami i pojazdami samochodowymi o dwóch osiach z przyczepami (kat. 2) – 55 zł. Za pojazdy o trzech osiach oraz pojazdy o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze z przyczepami (kat. 3) stawka wyniesie 84 zł, natomiast w przypadku pojazdów o więcej niż trzy osie (kat. 4) opłata rośnie do 127 zł. Pojazdy ponadnormatywne (kat. 5) to już opłata w wysokości 340 zł. Bez zmian pozostaje opłata za przejazd odcinkiem od Świecka do Nowego Tomyśla. Tam za przejechanie 106 km samochodem będziemy nadal płacić 18 zł. Skąd taka ogromna różnica? Przyczyną jest konstrukcja umowy koncesyjnej. Na odcinku od Nowego Tomyśla do Konina to koncesjonariusz ustala stawki, ponieważ sam ponosi koszty utrzymania autostrady, finansowania, remontów oraz inwestycji, nie mając żadnego dofinansowania ze strony państwa. W zamian za możliwość ustalania stawek ponosi ryzyko związane z wielkością ruchu i wpływów. Inaczej jest na odcinku pomiędzy Świeckiem a Nowym Tomyślem: jego koncesjonariusz (spółka AWSA II) wynagradzany jest za dostępność trasy (to pieniądze m.in. na spłatę kredytów na budowę trasy, jej eksploatację i utrzymanie), a wysokość myta wpływającego do Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) ustala państwo.

Za przejazd autostradą A2 zapłacimy od 11 września więcej

W kwietniu opłaty podnosiła spółka Stalexport Autostrada Małopolska zarządzająca koncesyjnym odcinkiem A4 pomiędzy Katowicami a Krakowem. Tłumaczyła się koniecznością kumulowania prac budowlanych przez przekazaniem trasy Skarbowi Państwa w 2027 r. Wtedy opłaty na koncesyjnej A4 – jak zapowiadają przedstawiciele rządzących - mają zniknąć. Umowa z AWSA wygasa dopiero w 2037 r. W tak długiej perspektywie trudno przewidzieć, czy ta trasa również stanie się darmowa. Na korzyść kierowców przemawia tylko fakt, że łączna długość płatnych odcinków mocno się skurczyła. W ubiegłym roku, w ramach kuszenia kierowców przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, rząd PiS zniósł opłaty na płatnych odcinkach zarządzanych przez Generalną Dyrekcje Dróg Krajowych i Autostrad: autostradzie A4 Wrocław – Gliwice oraz autostradzie A2 Konin – Stryków, z których Krajowa Administracja Skarbowa zebrała w 2022 r. prawie 200 mln zł. Potem wstrzymano jeszcze pobór opłat na koncesyjnym odcinku A1 pomiędzy Gdańskiem a Toruniem, gdzie koncesjonariusz – spółka GTC – jest wynagradzany przez państwo w systemie za dostępność trasy, a wysokość stawek zależna jest od państwa. Dla samochodów osobowych i motocykli ta trasa ma być darmowa do końca obecnego roku.

Czytaj więcej

Nowe odcinkowe pomiary prędkości w każdym województwie. Lista miejsc