Mamy mniej elektryków przez niższe zarobki

Europa zaczyna być podzielona w temacie elektromobilności. Zachód Starego Kontynentu nabrał znaczącego rozpędu zarówno w liczbie pojazdów elektrycznych, jak i stacji ładowania. Wschód natomiast próbuje gonić „peleton” ale zaczyna dostawać zadyszki. Wszystko przez PKB.

Publikacja: 12.07.2021 07:18

Mamy mniej elektryków przez niższe zarobki

Foto: moto.rp.pl

Jak podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA), popyt na samochody elektryczne jest bezpośrednio powiązany z PKB danego kraju. Oznacza to, że przystępność cenowa pozostaje głównym problemem związanym z rozwojem rynku pojazdów zelektryfokowanych. – Podobnie jak w przypadku infrastruktury ładowania, istnieje wyraźny podział, jeśli chodzi o przystępność cenową samochodów elektrycznych między Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią, a także wyraźny podział na północ i południe Starego Kontynentu – powiedział Eric-Mark Huitema, dyrektor generalny ACEA.

CZYTAJ TAKŻE: Chińska elektromobilność ucieka z Polski

W krajach, gdzie auta elektryczne stanowią mniej niż 3 proc. rynku lokalnego, średnie PKB na mieszkańca wynosi poniżej 17 tysięcy euro. Tak jest m.in. w państwach Europy Środkowo-Wschodniej (w tym Polski i Grecji). Zupełnie inaczej jest w krajach, gdzie udział ten przekracza 15 proc. Przykładem może być Północ Starego Kontynentu, gdzie PKB przekracza 46 tysięcy euro. Obecnie w Europie główny prym w sprzedaży samochodów elektrycznych, należy do czterech krajów, odpowiadających za 3/4 unijnego popytu. Są to Szwecja, Holandia, Finlandia i Dania. Pozostała jedna czwarta sprzedaży rozkłada się na 23 kraje członkowskie.

""

Foto: moto.rp.pl

Zestawienie przygotowane przez ACEA nie bez powodu powstało w tym momencie. W najbliższym czasie Komisja Europejska ma ogłosić nowe cele dotyczące emisji CO2 z pojazdów oraz zająć się przeglądem dyrektywy odnoszącej się do infrastruktury paliw alternatywnych.

CZYTAJ TAKŻE: Stellantis zainwestuje 30 miliardów euro w elektromobilność

Kraje z najniższym udziałem aut elektrycznych + ich PKB (dane za 2020 r.)
Cypr: 0,5 proc. – 23 580 euro
Litwa: 1,1 proc. – 17 460 euro
Estonia: 1,8 proc. – 20 440 euro
Chorwacja: 1,9 proc. – 12 130 euro
Polska: 1,9 proc. – 13 600 euro

Kraje o najwyższym udziale aut elektrycznych + ich PKB (dane za 2020 r.)
Szwecja: 32,2 proc. – 45 610 euro
Holandia: 25,0 proc. – 45 790 euro
Finlandia: 18,1 proc. – 42 940 euro
Dania: 16,4 proc. – 53 470 euro
Niemcy: 13,5 proc. – 40 070 euro

Jak podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA), popyt na samochody elektryczne jest bezpośrednio powiązany z PKB danego kraju. Oznacza to, że przystępność cenowa pozostaje głównym problemem związanym z rozwojem rynku pojazdów zelektryfokowanych. – Podobnie jak w przypadku infrastruktury ładowania, istnieje wyraźny podział, jeśli chodzi o przystępność cenową samochodów elektrycznych między Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią, a także wyraźny podział na północ i południe Starego Kontynentu – powiedział Eric-Mark Huitema, dyrektor generalny ACEA.

Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem