Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są prognozy zakończenia budżetu na dopłaty do samochodów elektrycznych?
- Jakie zmiany w budżecie i jego dystrybucji miały miejsce?
- Jak zamknięcie programu dopłat wpływa na popyt na elektryczne auta?
Według ekspertów z Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), dostępna w programie „NaszEauto” pula skończy się najprawdopodobniej w lutym 2026 r., a więc na ok. dwa miesiące przed planowanym terminem końcowym przyjmowania wniosków. Choć planujący zakup elektryka powinni pospieszyć się jeszcze bardziej. – Nie wykluczamy, że do wyczerpania wszystkich środków dojdzie jeszcze szybciej, bo już w styczniu – powiedział „Rzeczpospolitej” Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA. Będzie to efektem z jednej strony dość znacznie okrojenia budżetu, z drugiej – rozszerzenia kręgu beneficjentów. Jeśli pierwotnie na drugą edycję wsparcia rynku e-samochodów przeznaczono 1,6 mld zł, to w październiku rząd zdecydował o zmniejszeniu tej kwoty do niespełna 1,2 mld zł, kierując 400 mln zł na inne cele. Ponadto program rozszerzono o elektryczne samochody dostawcze kategorii N1, minibusy, a podstawową kwotę dotacji podniesiono do 30 tys. zł.
Czytaj więcej
Dostawcza Kia PV5 ustanowiła rekord Guinnessa w kategorii elektrycznych lekkich samochodów użytko...
Według danych serwisu Elektromobilni.pl, na koniec października 2025 r. wykorzystano już 608 milionów złotych, co stanowiło 51 proc. całkowitego budżetu. Ale tempo składania wniosków przyspiesza: jeśli w lutym, po uruchomieniu programu, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłynęło 1125 wniosków o dopłaty, to w październiku już 3941. A to nie wszystko, bo w końcu roku rejestracje nowych samochodów zawsze przyspieszają. – W dodatku zainteresowani nabyciem elektryka nie będą zwlekać z decyzjami zakupowymi, mając świadomość, że to może być ostatnia szansa, żeby nabyć w Polsce elektryczne auto z dopłatą – stwierdza Wiśniewski.
Zniknięcie dopłat osłabi popyt na elektryki
PSNM prognozuje, że najbliższe miesiące będą okresem dalszego przyspieszenia w segmencie elektromobilności. Sam październik przyniósł już 3941 wniosków i 4798 rejestracji – to wzrost odpowiednio o 250 i 186 proc.. – W grudniu rynkowy udział samochodów elektrycznych może zbliżyć się do 10 proc., natomiast w skali roku powinien przekroczyć 6,5 proc. To rekordowe wyniki, które jeszcze niedawno byłyby dla wielu nie do pomyślenia – podkreśla dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA. Zamknięcie programu dopłat mocno schłodzi popyt na elektryki. To naturalne zjawisko, obserwowane we wszystkich państwach, gdzie dotacje zostały wycofane. Przykładem są Niemcy, gdzie po zamknięciu programu dopłat sprzedaż e-aut tąpnęła o niemal 40 proc. Teraz podobne zjawisko widać na rynku amerykańskim, gdzie producenci wycofują ze sprzedaży kolejne modele elektrycznych aut z powodu braku popytu. W rezultacie także w Polsce w 2026 r. utrzymanie dotychczasowego poziomu sprzedaży samochodów elektrycznych okaże się niemożliwe.