Liczba ta obejmuje samochody osobowe i lekkie auta dostawcze do 6 ton. W samej Polsce nie udało się wyprodukować 138,1 tys. pojazdów. Straty są efektem zarówno postojów fabryk, zwłaszcza w okresie zamykania europejskich gospodarek pomiędzy marcem a majem, a także niemożności odbudowania zdolności produkcyjnych do poziomu sprzed kryzysu o chodzi o druga połowę maja i czerwiec. ACEA poinformowała, że jest to obecnie najbardziej kompleksowa informacja dotycząca strat w produkcji aut, łącząca wszystkie dostępne źródła.
CZYTAJ TAKŻE: Porsche nie nadąża z produkcją. Pożycza pracowników od Audi
Największe straty poniósł niemiecki przemysł motoryzacyjny. Niemcy są europejskim liderem zarówno pod względem wielkości produkcji samochodów jak i sprzedaży na krajowym rynku. W pierwszej połowie roku z tamtejszych fabryk nie wyjechało 956,1 tys. samochodów. Na drugim miejscu rankingu strat sklasyfikowana została Hiszpania, gdzie produkcja zmalała o 693,8 tys. pojazdów. Za nią znalazła się Francja, w której straty sięgnęły 381,8 tys. aut.
Zamknięcia fabryk i drastyczne ograniczenie popytu mocno uderzyło w brytyjski przemysł samochodowy: produkcja w porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy ub. roku zmalała tam o 311,9 tys. pojazdów. Straty w wysokości 254,7 tys. aut odnotowała motoryzacja w Czechach, niewiele mniej – 246,1 tys. samochodów nie zostało wyprodukowanych we Włoszech. Polska zajęła w tym rankingu ósme miejsce, po Słowacji, gdzie Covid uniemożliwił wyprodukowanie 184,3 tys. samochodów. Średni czas wstrzymania produkcji od wybuchu pandemii do początku czerwca, liczony w dniach pracy wyniósł 30 dni. W tym okresie w Polsce należał do najdłuższych – sięgnął 36 dni, ale we Włoszech i Wielkiej Brytanii wyniósł aż 41 dni.