Boom na samochody elektryczne dopiero się rozkręca, a Porsche już w tym momencie nie nadąża z produkcją w elektrycznego Taycana. Z tego względu 400 pracowników, na co dzień pracujących dla Audi, zostało wypożyczonych, aby nadrobić zaległości.
Nikt nie spodziewał się tak dużego zainteresowania nowym modelem Porsche. W pełni elektryczny Taycan sprzedaje się tak dobrze, że producent musiał podwoić plany już w pierwszym roku produkcyjnym z 20 do 40 tys. sztuk – podało CNBC. Zapotrzebowanie przerosło producenta i jego możliwości. Z tego względu koniczne były konkretne działania. W efekcie 400 pracowników na co dzień pracujących przy montażu samochodów Audi, przeszło do rodzimej marki.
CZYTAJ TAKŻE: Porsche Taycan Turbo S: Auto, które nigdy nie powinno powstać

Jak poinformował niemiecki dziennik Automobilewoche „pożyczeni” pracownicy będą pracować przy linii produkcyjnej Porsche przez co najmniej 2 lata. Wszystko po to, aby w pełni zaspokoić rosnący popyt na Taycana, który jest konkurentem dla Tesli. Doniesienia niemieckiego dziennika potwierdził rzecznik prasowy Audi, który powiedział, że do zespołu Porsche dołączyła grupa pracowników z obszaru montażu, nadwozia i lakierni.
Bussines Insider zauważył, że tak duże zainteresowanie elektrycznym Porsche może w efekcie podważyć pozycję Tesli i Elona Muska, który jest uważany za pioniera w segmencie wysokiej klasy samochodów zasilanych z gniazdka. Jak na razie Tesla króluje w USA, gdzie cztery z pięciu sprzedawanych aut elektrycznych to modele od Muska. Jednak rynek elektrycznych pojazdów premium szybko ewoluuje. Już w tym momencie można zakupić auta od opisywanego Porsche, Mercedesa, Audi, Jaguara czy Volvo. Tym samym rozkład sił w USA, ale i na świecie może się szybko zmienić.
CZYTAJ TAKŻE: Oliver Blume, dyr. generalny Porsche AG: Polska i tym razem dała sobie radę
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.