Reklama

Unia Europejska chce monitorować twoje zużycie paliwa

Włodarze Unii Europejskiej robią kolejny krok w celu ograniczania emisji substancji szkodliwych spalin i zużycia paliwa. Po wprowadzeniu standardu WLTP, kolejnym krokiem jest monitorowane samochodów pod kątem realnej emisji spalin podczas jazdy. Dane te posłużą m.in. do opracowania kolejnych limitów emisji spalin.

Publikacja: 25.08.2020 06:55

Unia Europejska chce monitorować twoje zużycie paliwa

Foto: moto.rp.pl

Europa ma najbardziej na świecie rygorystyczne przepisy dotyczące emisji substancji szkodliwych spalin. Obecne regulacje doprowadziły do sytuacji, w której producenci pojazdów zostali zmuszeni do usunięcia niektórych jednostek napędowych ze swoich ofert, ze względu na zbyt wysoką emisję spalin. Od 1 września 2020 roku obowiązywać będzie nowa norma emisji spalin Euro 6d. Można więc zakładać, że już niedługo zacznie się kolejna seria wyprzedaży nowych samochodów, które po tym terminie nie będą mogły być zarejestrowane. Unia nie zwalnia jednak tempa w działaniu na rzecz ograniczenia emisji. Od kilku miesięcy wdraża następne przepisy. Ich celem jest monitorowanie rzeczywistego zużycia paliwa i emisji CO2 w samochodach poruszających się po drogach UE.

CZYTAJ TAKŻE: Unia ucisza sportowe samochody

Zgodnie z wytycznymi od 1 czerwca 2021 roku wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze sprzedawane na unijnym rynku będą wyposażone w oprogramowanie monitorujące wybrane parametry jazdy. Unia Europejska wskazała te, którymi jest szczególnie zainteresowana. Wśród nich można wymienić m.in. numery VIN samochodów, ich przebiegi, zużycie paliwa oraz informację jak te parametry przekładają się na emisję spalin. Takie dane mają być dostarczone do UE w październiku każdego roku. Następnie te z lat 2021-2026, zostaną przeanalizowane oraz wykorzystane do opracowania nowych norm emisji spalin, które docelowo mają obowiązywać od 2030 roku.

""

Foto: moto.rp.pl

Nowe regulacje – związane z monitorowaniem pojazdów – będą niezmiernie trudne do spełnienia. Przede wszystkim wynika to z faktu, że klienci będą musieli zmienić swoje przyzwyczajenia i pogodzić się z faktem, że są permanentnie inwigilowani. Nie wiadomo też, jak Unia zareaguje na kierowców jeżdżących za szybko i na długich dystansach, obciążając środowisko bardziej od innych. Nowe oprogramowanie może stanowić też wstęp do jeszcze większej ingerencji w samochód i w styl jazdy kierowcy. W tym momencie mówi się o pobieraniu danych. Jednak nie wiadomo czy w niedługim czasie, takie oprogramowanie nie zostanie rozszerzone o funkcję automatycznej blokady prędkości jazdy. Oczywiście wszystko na rzecz ochrony środowiska.

Reklama
Reklama

CZYTAJ TAKŻE: Unia się nie ugnie. Limity CO2 muszą zostać spełnione

Odwrotu jednak nie ma. Opisywane przepisy dotyczące – jak na razie – monitorowania nowych samochodów są od jakiegoś czasu wprowadzane w życie i ukonstytuowane decyzjami Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego. Oznacza to, że od przyszłego roku nowe samochody będą wyposażone w obowiązkowe oprogramowanie, a monitorowanie wybranych parametrów rozpocznie się od 1 czerwca 2021 roku.

Europa ma najbardziej na świecie rygorystyczne przepisy dotyczące emisji substancji szkodliwych spalin. Obecne regulacje doprowadziły do sytuacji, w której producenci pojazdów zostali zmuszeni do usunięcia niektórych jednostek napędowych ze swoich ofert, ze względu na zbyt wysoką emisję spalin. Od 1 września 2020 roku obowiązywać będzie nowa norma emisji spalin Euro 6d. Można więc zakładać, że już niedługo zacznie się kolejna seria wyprzedaży nowych samochodów, które po tym terminie nie będą mogły być zarejestrowane. Unia nie zwalnia jednak tempa w działaniu na rzecz ograniczenia emisji. Od kilku miesięcy wdraża następne przepisy. Ich celem jest monitorowanie rzeczywistego zużycia paliwa i emisji CO2 w samochodach poruszających się po drogach UE.

Reklama
Tu i Teraz
Szok w Hanowerze! Volkswagen czasowo wstrzymuje produkcję legendarnego modelu
Tu i Teraz
Gigantyczne manewry w Niemczech. 600 km dróg może zostać okresowo zablokowanych
Tu i Teraz
Rosyjscy dilerzy samochodowi bankrutują. Masowe zamknięcia salonów
Tu i Teraz
Porsche zrywa z 94-letnią tradycją. To będzie szok dla klientów
Tu i Teraz
Chiński gigant motoryzacyjny planuje 17-krotny wzrost sprzedaży w Europie do 2027 r.
Reklama
Reklama