Nie ma manipulacji w dieslach Euro-6. Volkswagen odrzuca sugestie niemieckich mediów

Volkswagen znowu musi się bronić przed doniesieniami medialnymi o użyciu nielegalnego oprogramowania. Tym razem ma to dotyczyć nowych diesli z normą spalania Euro 6.

Publikacja: 13.09.2019 10:40

Nie ma manipulacji w dieslach Euro-6. Volkswagen odrzuca sugestie niemieckich mediów

Foto: moto.rp.pl

Niemiecki regionalny publiczny nadawca radiowo-telewizyjny SWR, powołując się na wewnętrzne dokumenty Volkswagena podał, że w nowszych silnikach wysokoprężnych ze standardem emisji Euro 6 został zainstalowany program wykrywający, czy samochód znajduje się na stanowisku testowym. W przypadku poprzedniego silnika EA 189, który wywołał jesienią 2015 roku skandal Dieselgate, Volkswagen przyznał się do montowania takiego oprogramowania.

""

Foto: moto.rp.pl

Niemiecki Federalny Urząd Transportu Samochodowego (KBA), który jest odpowiedzialny za certyfikację i kontrolę norm emisji spalin, początkowo nie komentował tych doniesień. Nieco później wydał jednak oświadczenie: „Federalny Urząd Transportu Samochodowego przeprowadził własne pomiary, badania i analizy dla modeli z 2016 roku”. Ministerstwo odniosło się do pojazdów z silnikiem diesla typu EA 288. „Nie można było wykryć niedopuszczalnych urządzeń powodujących odłączanie czy zmiany podczas badania spalin”.

""

Volkswagen ID.3 to nowy model z napędem elektrycznym i nowy kierunek rozwoju marki.

Foto: moto.rp.pl

Volkswagen, który teraz zmienia swój wizerunek, nie może sobie pozwolić na kolejny skandal. Z wewnętrznych komunikatów firmy wynika, że w każdym pojeździe stosowane są wyłącznie dopuszczalne urządzenia wyłączające, które zapobiegają np. uszkodzeniu silnika podczas jazdy w szczególnych sytuacjach lub są potrzebne z innych przyczyn technicznych. Takie urządzenia dezaktywacyjne są konieczne i stosowane przez wszystkich producentów. W silnikach EA2 88 stosowane są tylko dopuszczalne urządzenia wyłączające. Żaden pojazd z silnikiem wysokoprężnym EA 288 zgodnie z normą emisji EU6 obowiązującą obecnie w 28 krajach UE nie obejmuje rozwiązań służących rozpoznawaniu cyklu pracy.

Niemiecki regionalny publiczny nadawca radiowo-telewizyjny SWR, powołując się na wewnętrzne dokumenty Volkswagena podał, że w nowszych silnikach wysokoprężnych ze standardem emisji Euro 6 został zainstalowany program wykrywający, czy samochód znajduje się na stanowisku testowym. W przypadku poprzedniego silnika EA 189, który wywołał jesienią 2015 roku skandal Dieselgate, Volkswagen przyznał się do montowania takiego oprogramowania.

Niemiecki Federalny Urząd Transportu Samochodowego (KBA), który jest odpowiedzialny za certyfikację i kontrolę norm emisji spalin, początkowo nie komentował tych doniesień. Nieco później wydał jednak oświadczenie: „Federalny Urząd Transportu Samochodowego przeprowadził własne pomiary, badania i analizy dla modeli z 2016 roku”. Ministerstwo odniosło się do pojazdów z silnikiem diesla typu EA 288. „Nie można było wykryć niedopuszczalnych urządzeń powodujących odłączanie czy zmiany podczas badania spalin”.

Tu i Teraz
Porsche rozważa przeniesienie montażu swoich modeli do USA
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Tu i Teraz
Kradzież silników w fabryce Kii. Zniknęło ponad 1000 jednostek napędowych
Tu i Teraz
Statek przewożący 3000 aut płonie u wybrzeży Alaski. Na pokładzie elektryki
Tu i Teraz
Jest taki sam na całym świecie. Dlaczego znak "Stop" jest ośmiokątem?
Tu i Teraz
Niemiecka motoryzacja pogrąża się w depresji