Nowy Jork chce pobierać opłaty za wjazd samochodem do miasta

Nowy Jork będzie pierwszym dużym miastem w USA, które chce wprowadzić opłaty za wjazd, prawdopodobnie od 2021 roku.

Publikacja: 28.04.2019 12:39

Nowy Jork chce pobierać opłaty za wjazd samochodem do miasta

Foto: moto.rp.pl

""

Nowy Jork chce od 2021 wprowadzić opłaty za wjazd do miasta.

moto.rp.pl

Każdy wjazd ma kosztować około 40 złotych. Deklarowany cel opłat w Nowym Jorku jest drastyczne ograniczenie ruchu w mieście. Przy tak wysokich opłatach może się to udać. Dochód z uzyskanych opłat ma wynieść około miliarda euro rocznie. Dziennie do miasta wjeżdża samochodami ponad 850 000 osób.

""

moto.rp.pl

Główna krytyka opłat, które zostały opracowane w czasach miliardera i burmistrza Michaela Bloomberga to ta, że dotkną one najbiedniejszej części społeczeństwa. Przeciwnicy projektu żądają żeby wraz z ich wprowadzeniem rozbudować transport publiczny, a dla osób dojeżdżających umożliwić rabaty na przejazd.

""

moto.rp.pl

John Short, ekspert ds. ruchu drogowego z University of Maryland w Baltimor twierdzi, że dzięki stosunkowo dobrze rozwiniętej sieci autobusowej, kolejowej i metra Nowy Jork jest jednym z miast gdzie opłata może się udać i pozytywnie wpłynąć na zmniejszenie ruchu samochodów w mieście. W wielu innych miastach transport publiczny był zaniedbywany przez dziesięciolecia. Na przykład Los Angeles ma tylko bardzo rozdrobnioną sieć transportu publicznego, mizerne metro i linie autobusowe.

ZOBACZ TAKŻE: Słone opłaty za wjazd do centrum Londynu

W Nowym Jorku system sprawdzania opłat ma być podobny do tego jak w Dublinie czy Londynie przez odczyt tablicy rejestracyjnej i porównanie jej za pomocą bazy danych, czy właściciel zapłacił za pośrednictwem aplikacji lub online. Jeśli nie system automatycznie wysyła opłatę karną do właściciela auta. Nowy Jork na skąd czerpać przykłady. Takie miasta jak Sztokholm czy Singapur od lat mają dobre doświadczenia z tą metodą kontroli ruchu.

Każdy wjazd ma kosztować około 40 złotych. Deklarowany cel opłat w Nowym Jorku jest drastyczne ograniczenie ruchu w mieście. Przy tak wysokich opłatach może się to udać. Dochód z uzyskanych opłat ma wynieść około miliarda euro rocznie. Dziennie do miasta wjeżdża samochodami ponad 850 000 osób.

Główna krytyka opłat, które zostały opracowane w czasach miliardera i burmistrza Michaela Bloomberga to ta, że dotkną one najbiedniejszej części społeczeństwa. Przeciwnicy projektu żądają żeby wraz z ich wprowadzeniem rozbudować transport publiczny, a dla osób dojeżdżających umożliwić rabaty na przejazd.

Tu i Teraz
BMW zmienia nazwy swoich modeli. Większy rozdział pomiędzy elektrykiem a benzyną
Tu i Teraz
Uruchomiono nowy odcinkowy pomiar prędkości na popularnej drodze na Śląsku
Tu i Teraz
Polacy sobie nie żałują: nowe auta sprzedają się lepiej niż paliwa, leki i kosmetyki
Tu i Teraz
Ponad 150 proc. wzrosną ceny za badanie techniczne samochodu
Tu i Teraz
U brzegu Namibii odkryto największe na świecie złoże ropy naftowej