Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), w ubiegłym roku udział najstarszych, ponaddziesięcioletnich, pojazdów wynosił 54 proc. (w styczniu 2018 r. było to 58,3 proc.), a w pierwszym miesiącu 2019 roku zwiększył się do 59,8 proc. W dodatku to starzenie się prywatnego importu jest już długofalowym, mocno widocznym trendem. Z danych Służby Celnej wynika, że w 2014 r. odsetek przeszłodziesięcioletnich sprowadzanych samochodów wynosił 48,3 proc. Cztery lata wcześniej był o 5,3 pkt proc. niższy.
Duży, ponad 43-procentowy, udział mają w styczniowym imporcie diesle. To podobny poziom jak przed rokiem. Prawie 53 proc. sprowadzanych samochodów miało napęd benzynowy, 3,7 proc. pozostałe, wśród których dominowały auta z silnikami na LPG. Dla porównania, na rynku nowych samochodów osobowych auta z napędem wysokoprężnym miały w tym czasie niespełna jedną czwartą udziału, podczas gdy benzynowe ponad trzy czwarte. Co ciekawe, przywożone z zagranicy diesle są młodsze od aut benzynowych: jak podaje Instytut Samar, te pierwsze liczyły sobie średnio 10 lat i 3 miesiące, podczas gdy auta z silnikami benzynowymi – 12 lat i 8 miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE: Najmniej i najbardziej awaryjne samochody używane. Nowy raport
Według Samaru przeszło połowa samochodów pochodzi z Niemiec, kolejne pod względem udziału źródła importu to Belgia i Francja. Najpopularniejsze marki to Volkswagen, Opel i Ford. Wśród modeli liderem jest Audi A4, za nim plasują się Volkswagen Golf i Opel Astra. Te trzy samochody to przeszło jedna dziesiąta styczniowego importu całkowicie zdominowanego przez modele niemieckie. Na kolejnych miejscach w rankingu popularności znalazły się: BMW 3, Volkswagen Passat, Audi A3, Ford Focus, Audi A6, Opel Corsa, Volkswagen Polo i BMW 5. W 20. najczęściej sprowadzanych modelach znalazły się tylko dwa samochody francuskie – Renault Scenic (miejsce 14.) i Renault Megane (17.), oraz jedno auto japońskie – Toyota Yaris (20.).