W wyniku tego naruszenia infrastruktury IT ujawnione zostały dane osobowe 2,7 mln klientów Ubera z Wielkiej Brytanii. Tamtejszy organ nadzorczy ICO (ang. Information Commissioner’s Office) – odpowiednik polskiego GIODO – poinformował na swojej stronie internetowej o nałożeniu na Ubera niemal 0,5 mln dol. grzywny. Amerykańska firma może jednak odetchnąć z ulgą. Gdyby naruszenie nastąpiło bowiem po 25 maja br., a więc po wejściu w życie regulacji o ochronie danych osobowych RODO, kara mogłaby sięgnąć blisko 100 mln dol. Wcześniej podobną karę na Ubera w wysokości 600 tys. euro nałożył holenderski Urząd Ochrony Danych Osobowych (Autoriteit Persoonsgegevens).
fot, mat. pras.
Wspomnianego ataku dokonano za pomocą metody nazywanej credential stuffing. Polega ona na kradzieży loginów i haseł ze słabo zabezpieczonych serwerów lub kupowaniu ich na czarnym rynku. Zdobyte w ten sposób poświadczenia wykorzystywane są przy zautomatyzowanym, masowym logowaniu do atakowanej usługi. W efekcie przestępcy wykradli dane osobowe blisko 3 mln klientów oraz informacje dotyczące prawie 82 tys. zarejestrowanych kierowców. Przestępcom udało się uzyskać nieautoryzowany dostęp do imion i nazwisk, adresów e-mail, numerów telefonów, danych nt. przebytej trasy oraz informacji o płatnościach. ICO zwróciło uwagę nie tyle na sam problem kradzieży danych osobowych, co na naganne postępowanie Ubera po ataku. Firma nie poinformowała klientów o naruszeniu i w tajemnicy zapłaciła napastnikom okup za zniszczenie wykradzionych danych. Informacja o włamaniu została upubliczniona dopiero rok po incydencie. A to naraziło osoby korzystające z Ubera na kolejne ataki z wykorzystaniem wykradzionych poświadczeń.
CZYTAJ TAKŻE: Uber w całej Polsce za gotówkę
Steve Eckersley, dyrektor ds. dochodzeń w ICO, podkreśla, że Uber całkowicie zlekceważył bezpieczeństwo swoich klientów i kierowców, których dane trafiły w ręce cyberprzestępców. – Nie podjęto żadnych kroków w celu poinformowania poszkodowanych o zagrożeniu oraz nikomu nie udzielono wsparcia. Uber pozostawił swoich klientów bezbronnych – tłumaczy. Zgodnie z obowiązującym od 25 maja 2018 r. w UE tzw. Rozporządzeniem o Ochronie Danych Osobowych (RODO), grzywna w takich wypadkach może wynieść 4 proc. rocznego obrotu przedsiębiorstwa. Kara w wysokości 492 tys. dol. to maksymalny wymiar kary według rozporządzenia z 1996 r.