Według ekspertów rynku paliw, wprowadzenie nowego podatku, mimo zapewnień przedstawicieli rządu, doprowadzi do wzrostu cen na stacjach. To zaś może sprawić, że część najsłabiej zarabiających posiadaczy samochodów, którzy planują wymianę auta, zdecyduje się przesiąść na autogaz. – Już od kilku miesięcy zauważamy w naszych salonach zwiększone zainteresowanie takimi samochodami w związku z rosnącymi cenami benzyny i oleju napędowego. Teraz trend ten wzrośnie jeszcze bardziej – mówi Frantisek Svec, dyrektor generalny AAA AUTO w Polsce.
fot. AdobeStock
Wprowadzenie nowej opłaty, która będzie doliczana do cen benzyny i oleju napędowego, już zatwierdził Sejm nowelizując ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Rząd chce w ten sposób dofinansować m.in. program rozwoju elektromobilności. Według planów, producenci oraz importerzy zostaną obciążeni opłatą emisyjną wynoszącą 80 zł na 1000 litrów paliwa. Należy więc oczekiwać, że efektem będzie wzrost ceny cena litra paliwa o 8 groszy netto, czyli blisko 10 groszy z podatkiem VAT.
CZYTAJ TAKŻE: Rynek aut elektrycznych rośnie jak szalony
Wzrost podaży i zainteresowania autami na LPG widoczny był już na początku obecnego roku. Wśród przeszło 257 tys. samochodów używanych oferowanych do sprzedaży w styczniu 2018 r. w serwisach motoryzacyjnych, autokomisach oraz u dealerów samochodów używanych, znajdowało się 17,2 tys. aut zasilanych LPG. To o prawie jedną czwartą więcej niż w grudniu 2017 r. (niespełna 14 tys.). Trend ten może się utrzymać także w związku z coraz wyższym kosztem montażu instalacji gazowej w nowych samochodach, która staje się wręcz nieopłacalna.