Grupa Volkswagen domaga się odszkodowania od Martina Winterkorna, byłego szefa Grupy Volkswagen i Ruperta Stadlera, byłego CEO Audi w związku ze skandalem związanym z manipulacją wynikami pomiarów emisji spalin diesli
Dieselgate wraca. Volkswagen oświadczył, że dwaj byli menedżerowie będą „pozwani o odszkodowanie za naruszenie obowiązku staranności wynikającego z prawa spółek akcyjnych”. W przypadku pozostałych członków zarządu VW nie stwierdzono żadnych naruszeń. Póki co nie jest jasne, jaki zakres finansowy mogą mieć roszczenia.
CZYTAJ TAKŻE: Volkswagen najbardziej wartościową spółką w indeksie DAX
Przedmiotem prowadzonego śledztwa było to, czy Winterkorn, Stadler i być może także inni ówcześni dyrektorzy mieli zostać oskarżeni o zaniedbanie zarządzania i braku kontroli, zanim afera została odkryta we wrześniu 2015 r. Takie zachowanie umożliwiałoby i nie mogło zapobiec manipulacjom na ogromną skalę. Zatrudnieni specjalnie do prowadzenia tej sprawy prawnicy przedstawili radzie nadzorczej Volkswagena swój raport końcowy. Główny wniosek jaki w nim przedstawiono to fakt, że Winterkorn nie wyjaśnił tła stosowania niedopuszczalnych funkcji oprogramowania i nie zapewnił „szybkich, zgodnych z prawdą i wyczerpujących odpowiedzi” – czytamy w komunikacie grupy VAG. Odnosząc się do sprawy Stadlera, grupa VAG stwierdziła, że od końca września 2016 r. nie udało mu się zapewnić, aby większe silniki diesla opracowane przez Audi „były dokładnie sprawdzone pod kątem niedopuszczalnych funkcji oprogramowania”.

Winterkorn po rezygnacji ze stanowiska szefa grupy VW podkreślał, że nie był świadomy żadnego wykroczenia. Rada nadzorcza Volkswagena kontynuowała jednak dochodzenie ewentualnych roszczeń odszkodowawczych. Winterkorn również stanie przed sądem. W połowie września w Brunszwiku ma się rozpocząć proces przeciwko niemu i czterem innym menadżerom za podejrzenie oszustwa handlowego. Również Stadler musi stawić się przed sądem okręgowym w Monachium z powodu możliwej współodpowiedzialności za manipulowane wartościami spalin.
CZYTAJ TAKŻE: Audi nie będzie pracować nad nowymi silnikami spalinowymi

Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.