Nowelizacja kodeksu drogowego miała wprowadzić znaczące zmiany w przepisach. Wśród nich można wymienić zapisy, na których podstawie policja miała by prawo odebrać kierowcy prawo jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości jazdy o 50 km/h w terenie niezabudowanym. Dodatkowo miała zostać zrównana maksymalna prędkość jazy w miastach do 50 km/h, niezależnie od pory dnia oraz pieszy miał mieć bezwzględne pierwszeństwo nawet w sytuacji, kiedy dopiero dochodziłby do przejścia.
CZYTAJ TAKŻE: Bruksela chce bardziej inteligentnych aut
Na podstawie zakładanej nowelizacji kodeksu w te wakacje prawo jazdy miało stracić około 40 tysięcy kierowców. Mogą oni jednak odetchnąć, gdyż nowe przepisy nie zostaną wprowadzone w wyznaczonej dacie, mimo że jeszcze w maju tego roku Rafał Weber, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury w wypowiedzi dla moto.pl potwierdzał utrzymanie daty 1 lipca br.
– Liczymy, że parlament zajmie się tą ustawą bez zbędnej zwłoki. Założeniem ministerstwa jest, by nowe przepisy kodeksu drogowego zaczęły obowiązywać w wakacje, ale czy będzie to koniec czerwca, początek lipca, czy jego druga połowa zależy od tego, jak szybko przejdą prace przez obie izby parlamentu – powiedział Rafał Weber, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.