Akcje Porsche staniały wprawdzie 10 października poniżej ceny emisyjnej 81 euro zgodnie z generalną tendencją na rynkach, ale cztery dni wcześniej osiągnęły wzrost o 3,5 proc. do 93 euro, co dało kapitalizację rynkową 85 mld euro. Później ich kurs zmalał do 91,04 euro, ale nadal mimo tego wartość niecałych 84 mld euro spółki ze Stuttgartu była wyższa od kapitalizacji Volkswagena. Największy w Europie producent pojazdów jest obecnie wyceniony na 77,7 mld euro, wyprzedza Mercedesa-Benza (57,2 mld), BMW (47,5 mln) i Stellantisa (39,7 mld) — pisze Reuter.
Czytaj więcej
Porsche 911 na łonie natury. Od teraz można to zrealizować za pomocą namiotu dachowego Porsche Tequipment. Ten sprzęt ma zamienić ten sportowy samochód w pokój hotelowy dla miłośników przyrody.
Notowania akcji Porsche nabrały dynamiki po kupieniu przez banki inwestycyjne zaangażowane w debiucie prawie 3,8 mln akcji za 312,8 mln euro w ramach tzw. opcji greenshoe, przeznaczenia na sprzedaż dodatkowej puli akcji dla uzyskania lepszego rezultatu debiutu. Porsche stał się piątą najcenniejszą niemiecką spółką giełdową, wyprzedzają go Linde (gazy techniczne), SAP (oprogramowania przemysłowe), Deutsche Telekom i Siemens oraz 25. najcenniejszą w Europie, wyprzedził takie giganty jak Glencore, szwajcarską grupę wydobywczą surowców mineralnych.
Szybki wzrost cen akcji Porsche potwierdził słuszność decyzji szefów VW o debiucie giełdowym. Mieli nadzieję, że inwestorzy zapewnią debiutantowi większą wycenę, mimo że sprzedaje znacznie mniej pojazdów (300 tys.) od Volkswagena (10 mln). Zmiana kapitalizacji w niemieckiej firmie była powtórką sytuacji Ferrari i Fiata, po debiucie firmy z Maranello w 2015 r. Wtedy Ferrari okazało się cenniejszą spółką od firmy matki z Turynu. Akcje Porsche kupione w okresie 29 września — 4 października stanowiły ok. 11 proc. łącznej puli skierowanej do publicznego obrotu.