Ford Capri powraca. Legendarna nazwa zdobi teraz elektrycznego crossovera

Ford lubi przywracać do życia stare nazwy. Po Pumie teraz powraca Capri. Niektórzy mogą być oburzeni - nowy model jest elektrycznym crossoverem. Reklamuje go Eric Cantona.

Publikacja: 01.08.2024 03:45

Stara nazwa, nowy model - tak wygląda Ford Capri 2024

Stara nazwa, nowy model - tak wygląda Ford Capri 2024

Foto: mat. prasowe

Zwarte, miłe dla oka i mocne w wyrazie coupe — tak można najkrócej scharakteryzować dawnego Forda Capri. Był trochę tym dla Europy, czym Mustang dla Ameryki. Dzięki nieprzesadnie wysokiej cenie można było jeździć atrakcyjnym autem bez konieczności wydawania całych oszczędności. Stosunek wyglądu do ceny był wyśmienity, a o Capri marzyły całe pokolenia. Ostatni egzemplarz modelu zjechał z taśmy w 1986 roku (to rok m.in. katastrofy w Czarnobylu — kilka epok temu). Dziś to ceniony, ale coraz rzadziej spotykany klasyk.

Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

Teraz nazwa Capri powraca. Nie mówimy już jednak o niskim, dwudrzwiowym coupe. Era takich aut przeminęła - czy to nam się podoba, czy nie. Gdyby zresztą ci, którzy najgłośniej na to narzekają, swego czasu chodzili do salonów i kupowali takie modele, sytuacja być może wyglądałaby inaczej. Capri 2024 to crossover mierzący 4,6 metra. OK - na obronę Forda można powiedzieć, że linia jego dachu faktycznie przypomina coupe. W kształcie linii szyb i kilku innych detalach tez można doszukać się podobieństwa do „imiennika” sprzed lat - a przynajmniej tak podają przedstawiciele marki. Przód wygląda już jednak zupełnie inaczej (nie zastosowano charakterystycznych, okrągłych reflektorów).

Czytaj więcej

Ford szykuje się na rajd Dakar. Pod maską V8, a za kierownicą legendy
Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

We wnętrzu uwagę zwraca oczywiście przede wszystkim 14,6-calowy ekran dotykowy. Można go ustawiać pod różnym kątem. Kierownica może kojarzyć się z Volkswagenami, bo ma podobny panel z dotykowymi przyciskami. To nie przypadek - Capri jest „spokrewnione” z ID.4 i ID.5. Jest nieco dłuższe od niemieckich „braci”, ale krótsze np. od Tesli Model Y. Jeśli chodzi o gamę silników, w tej chwili będzie składać się z dwóch wyjątkowo mocnych jednostek - pierwsza ma 286 KM, druga 340 KM. W słabszej wersji napęd jest przekazywany na tył, a 100 km/h pojawia się na liczniku w 6,4 s od startu. Mocniejsza odmiana to AWD, rozpędzające się do setki w 5,3 s. Wyścig obydwu aut zakończy się przy tej samej prędkości maksymalnej wynoszącej 180 km/h.

Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

Ford Capri startuje z ceną od 199 500 zł

Jeśli chodzi o akumulatory - wersja RWD, czyli tylnonapędowa, ma taki o pojemności użytecznej 77 kWh, a AWD - o 2 kWh większy. Zasięgi to odpowiednio 627 i 592 km w cyklu mieszanym WLTP, na korzyść słabszej odmiany. Kto nie potrzebuje aż tyle mocy i jeździ głównie po mieście, może poczekać. W 2025 roku gamę uzupełni 170-konna wersja z akumulatorem 55 kWh. Będzie kosztować 199 500 zł, podczas gdy mocniejsze Capri wymagają wydania co najmniej 226 770 zł za wersję 286 KM i 246 770 zł za 340-konny wariant. Każde Capri ma m.in. bezprzewodowe systemy Apple CarPlay i Android Auto, adaptacyjny tempomat i felgi o rozmiarze 19 cali. Droższa wersja Premium rozpieszcza właściciela jeszcze m.in. audio firmowanym przez B&O, a także matrycowymi LED-ami. Takie auto ma też o cal większe obręcze. Pierwsze sztuki możemy wypatrywać na ulicach pod koniec roku. Wtedy okaże się, czy robią równie duże wrażenie, co dawne Capri…

Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

Ford Capri

Ford Capri

mat. prasowe

Czytaj więcej

Motoryzacyjny gigant wycofuje się z elektrycznej strategii
Premiery
Mazda modernizuje swojego SUV-a. CX-60 z poprawionym zawieszeniem i nowym wyposażeniem
Premiery
Hołd rajdowym tradycjom Toyoty. GR86 w wersji specjalnej
Premiery
Skoda pokaże swój nowy model online. Polska premiera już dzisiaj wieczorem
Premiery
Przebudowali roadstera na małe kombi. Tak wygląda Brabus Rocket GTS
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Premiery
Skoda ma nowego kompaktowego SUV-a. Nazywa się Kylaq i będzie kosztować 38 tys. zł