Zwarte, miłe dla oka i mocne w wyrazie coupe — tak można najkrócej scharakteryzować dawnego Forda Capri. Był trochę tym dla Europy, czym Mustang dla Ameryki. Dzięki nieprzesadnie wysokiej cenie można było jeździć atrakcyjnym autem bez konieczności wydawania całych oszczędności. Stosunek wyglądu do ceny był wyśmienity, a o Capri marzyły całe pokolenia. Ostatni egzemplarz modelu zjechał z taśmy w 1986 roku (to rok m.in. katastrofy w Czarnobylu — kilka epok temu). Dziś to ceniony, ale coraz rzadziej spotykany klasyk.
Ford Capri
Teraz nazwa Capri powraca. Nie mówimy już jednak o niskim, dwudrzwiowym coupe. Era takich aut przeminęła - czy to nam się podoba, czy nie. Gdyby zresztą ci, którzy najgłośniej na to narzekają, swego czasu chodzili do salonów i kupowali takie modele, sytuacja być może wyglądałaby inaczej. Capri 2024 to crossover mierzący 4,6 metra. OK - na obronę Forda można powiedzieć, że linia jego dachu faktycznie przypomina coupe. W kształcie linii szyb i kilku innych detalach tez można doszukać się podobieństwa do „imiennika” sprzed lat - a przynajmniej tak podają przedstawiciele marki. Przód wygląda już jednak zupełnie inaczej (nie zastosowano charakterystycznych, okrągłych reflektorów).
Czytaj więcej
Ford zaprezentował swój nowy samochód wyczynowy. Monstrualna terenówka ma wystartować m.in. w słynnym rajdzie Dakar, a za jej kierownicą mają usiąść prawdziwe legendy.
Ford Capri