SUV cabrio to prawdziwa samochodowa egzotyka. Wcześniejsze pomysły połączenie podwyższonego nadwozia ze składanym dachem (nie licząc „prawdziwych” terenówek przykrytych brezentem) przyprawiały głównie o uśmiech na twarzy. Nissan Murano CrossCabriolet czy Range Rover Evoque Convertible były propozycjami dla ekscentryków, a ich stylistyka prezentowała się… kontrowersyjnie. Ale Volkswagen T-Roc Cabrio zrobił karierę. Popularny crossover (od stycznia do listopada 2023 roku „zwykły” T-Roc zajął drugie miejsce na liście najchętniej kupowanych aut w Europie) w wersji z miękkim, elektrycznie składanym dachem zaskakująco dobrze znajdywał klientów. Dokładniej – przez pierwsze 11 miesięcy zeszłego roku sprzedano na Starym Kontynencie 11 693 sztuk tego modelu. To oznacza, że VW przegrał z Mini Cabrio (czyli liderem segmentu), ale wygrał z takimi legendami, jak Ford Mustang, Mazda MX-5 czy BMW Z4.
Volkswagen T-Roc Cabrio
Czytaj więcej
Volkswagen Golf ósmej generacji lada chwila doczeka się liftingu. W ramach „przypudrowania nosa” zmieniono m.in. kształt zderzaków i kilka detali wnętrza. Oficjalna premiera – już za kilka dni.
Jak widać, pomysł na połączenie wiatru we włosach z wygodną, wyższą pozycją za kierownicą (która oznacza też łatwiejsze wsiadanie) zdał egzamin. T-Roc Cabrio nie był nigdy oficjalnie sprzedawany w Polsce. Na Zachodzie polubili go jednak nie tylko klienci prywatni, szukający nieprzesadnie drogiego, dostarczającego radość auta na co dzień, ale i np. wypożyczalnie. Taki T-Roc to częsty widok w ciepłych zakątkach Europy. Czy to oznacza, że na rynku pojawi się kolejna generacja tego auta? Niestety, nic z tego. Kai Grunitz, zajmujący się w koncernie VW rozwojem działu technicznego przyznał w rozmowie z portalem Automotive News Europe, że grupa klientów na kabriolety jest „naprawdę niewielka”. To oznacza, że na następcę T-Roca z miękkim dachem nie ma szans. Volkswagen woli skupić się na inwestycjach w elektromobilność.
Volkswagen T-Roc Cabrio