fot. moto.rp.pl/Maciej Gis
Segment crossoverów oraz SUV-ów zdominował europejski rynek, a klasa pojazdów reprezentowanych m.in. przez Nissana Qashqaia, Seata Atecę, Volkswagena T-Roca czy Reanulta Kadjara jest jednym z jego filarów. Mazda postanowiła mocno uderzyć w ten kawałek rynku, prezentując zupełnie nowy model CX-30. Jego premiera podczas tegorocznych targów w Genewie była pewnym zaskoczeniem, bo nie zastępuje on nieco mniejszej CX-3, tylko wciska się pomiędzy nią a większą CX-5.
fot. moto.rp.pl/Maciej Gis
Zbudowany na tej samej płycie podłogowej co nowa Mazda 3 (różnią się jedynie mniejszym o 7 mm rozstawem osi) crossover CX-30, mierząc 439,5 cm, jest o 12 cm dłuższy od CX-3 i o 15,5 cm krótszy od CX-5. Nie tylko płyta podłogowa wiąże go z obecnym już na rynku nowym kompaktem, ale także zmodyfikowana przez Japończyków stylistyka, zarówno w przypadku nadwozia, jak i wnętrza oraz zastosowane technologiczne nowinki. W porównaniu z hatchbackiem numer 3 mamy do dyspozycji nieco większą powierzchnie bagażową – zamiast 392 l całe 430 l. W ofercie są dwa wzory kolorystyczne wnętrza – Dark Brown lub Dark Blue, i dziewięć kolorów nadwozia, w tym trzy stosowane wyłącznie przez Mazdę – Soul Red Crystal, Machine Gray i Polymetal Gray.
fot. moto.rp.pl/Maciej Gis