Volvo Cars pożegnało się z pandemią

Cel na ten rok, to 773 tysiące sprzedanych samochodów. Z tego jedna czwarta hybryd i w pełni elektrycznych. Marża zysku — 7,8 proc. W I połowie 2021 szwedzka marka znalazła nabywców na 381 tys. aut.

Publikacja: 23.07.2021 12:04

Volvo Cars pożegnało się z pandemią

Foto: moto.rp.pl

— To wszystko przy założeniu, że sytuacja na rynku półprzewodników nie poprawi się — taką wizję dla marki przedstawił prezes Volvo Cars Hakan Samuelsson przy prezentacji wyników za I połowę 2021. Był wyraźnie zadowolony. — Przyspieszamy naszą transformację. Możemy na to sobie pozwolić, bo w ciągu ostatnich lat nieustannie poprawialiśmy zyskowność naszych operacji. I dlatego zaplanowaliśmy publiczną ofertę pod koniec tego roku — mówił. Volvo ewidentnie wyszło z pandemii i właśnie głównie dzięki elektrycznej ofensywie zwiększa udział w rynku na wszystkich najważniejszych rynkach W Europie, Stanach Zjednoczonych i Chinach.

CZYTAJ TAKŻE: Volvo Concept Recharge: Tak może wyglądać następca XC90

Jak w takim razie wyglądają plany na dalszą przyszłość? — W 2030 zamierzamy sprzedać 1,2 miliona samochodów, z czego połowa, to będą auta z wyłącznie elektrycznym napędem — ujawnił Hakan Samuelsson. To dlaczego w takim razie nadal produkują auta hybrydowe? Bo za 2-3 lata ich właściciele kupią już nie hybrydę, a auta w pełni elektryczne — jest przekonany szef Volvo. I nie ukrywa, że jego marka stawia na absolutną przejrzystość. — Wszystko będzie jasne : ceny, usługi serwisowe, ubezpieczenie. Auto będzie można kupić jednym kliknięciem — obiecywał Hakan Samuelsson. — A jeśli ktoś będzie chciał poznać więcej szczegółów? — Liczba tych kliknięć jest już nieograniczona. Może być ich tyle, ile klientowi będzie potrzeba do osobistego komfortu — mówi.

""

Foto: moto.rp.pl

Jak ta sytuacja przekłada się na rynek polski? — W Polsce pozycja Volvo również poważnie przybiera na sile. Jeszcze w 2013 roku sprzedaż wynosiła poniżej 5 tysięcy aut rocznie. Od 2018 roku jest to już ponad 10 tys. aut rocznie. W tym roku będzie to dużo ponad 10 tys., bo tylko w pierwszym półroczu zarejestrowano blisko 7 tys. aut tej marki — mówił Emil Dembiński prezes Volvo Cars Poland podczas swojego pierwszego spotkania z dziennikarzami w nowej roli. Na stanowisko z wiceprezesa odpowiadającego za finanse w polskim Volvo awansował po przejściu Arkadiusza Nowińskiego do centrali w Goeteborgu na stanowisko wiceprezesa odpowiadającego z rynki Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Dowodem wielkiego zaufania centrali do polskiego przedstawicielstwa było wybranie nowego szefa z zespołu, który pracuje ze sobą od prawie 10 lat.

""

Emil Dembiński, nowy prezes Volvo Car Poland

Foto: moto.rp.pl

Kiedy Emil Dembiński, który przyszedł do Volvo w 2013 roku zorientował się, że przed Volvo jest świetna przyszłość? — Mieliśmy konferencję z dilerami, jedną z regularnych, jakie odbywały się co kwartał i mój ówczesny szef, Arkadiusz Nowiński ogłaszał plany na następne lata, a w nich założenie, że w 2020 sprzedamy 10 tysięcy samochodów. Wtedy było to mniej, niż połowa tej wielkości. Widziałem, że nie wszyscy z dilerów w to wierzyli: Dwa razy więcej? Jak? Czym będziemy handlować? To prawda, nie mieliśmy wtedy jeszcze tych wszystkich nowych modeli, które zmieniły wizerunek Volvo, ale wiedzieliśmy coś, czego jeszcze wtedy nie mogliśmy ujawnić :że są one już w bardzo zaawansowanej fazie przygotowań. W czasie tego spotkania był jeszcze jeden argument. Nasi dilerzy widzieli wtedy tylko te 10 tysięcy i stare samochody. To dlatego początkowo wydawało im się to nierealne. Pamiętam, że wtedy na prezentacji Arek Nowiński przygotował prezentację na której na jednym ze slajdów były Himalaje, a na Mount Evereście widniał napis „10 tysięcy”.

""

Volvo Recharge Concept

Foto: moto.rp.pl

Wiatr w żagle pojawił się po premierze XC90 w 2015 roku. Ten model dowodził, że Volvo nie ma do kompleksów i nie może być wątpliwości, czy jesteśmy marką premium, czy nie. Wtedy było już jasne na co poszły inwestycje i jak szybko teraz pójdziemy do przodu, jak wzrosła rentowność. To była zupełnie inna strategia, niż poprzednich właścicieli, kiedy Volvo AB sprzedało dział samochodów osobowych Fordowi, a opinia o marce była delikatnie mówiąc taka sobie. — Miałem to szczęście, że przyszedłem akurat w takim momencie — wspomina.

""

Volvo XC90 Plug-in Hybrid.

Foto: moto.rp.pl

Dlaczego Fordowi nie udało się to, co zrobił Hakan Samuelsson ze swoją ekipą? — Bo chyba Amerykanie za dużo chcieli zrobić „po swojemu”, podporządkowując wszystko regułom obowiązującym w Ameryce. Nowy właściciel Volvo dał wiele wolności i ta wolność została znakomicie wykorzystana — nie ma wątpliwości szef polskiego Volvo. W Polsce największym wyzwaniem było przekonanie dilerów, że powinni zainwestować. I udało się. Bo to było niezbędne, jeśli poważnie myśli się o tych 10 tysiącach. Dzisiaj wszystkie punkty dilerskie zostały odnowione według nowych standardów, bo trzeba było nie tylko wyprodukować dobre auta , ale i je odpowiednio sprzedawać. Dzisiaj Volvo ma 31 punktów dilerskich . To nie jest duża sieć, trochę mniejsza, niż ma konkurencja, a sprzedaż wynosi średnio 350 aut na jeden punkt dilerski. A to gwarantuje im rentowność, co jest w tym wypadku kluczowe.

""

Foto: moto.rp.pl

Dynamiczny rozwój marki przypadł w momencie, kiedy na rynku pojawiły się naprawdę poważne powody do obaw. W 2020 mieliśmy pandemię COVID-19 i lockdown. — Tylko, że Volvo jest przyzwyczajone do tego, że na polskim rynku sytuacja nie jest stabilna. Wcześniej przecież skończyła się „kratka” i wygasły przepisy związane z 50 procentowym odpisem od leasingu. — W sytuacji, kiedy zapewne rynek nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczy, musimy być z dilerami bardzo blisko, wspólnie mierzymy się z wyzwaniami. Jednym z nich było odejście od silników diesla w modelu S60. Usłyszeliśmy wtedy: — Tego nie da się sprzedać. Tymczasem mamy wyniki lepsze, niż tego oczekiwaliśmy. Za każdym razem, kiedy mierzymy się z czymś nowym, musimy mieć pomysł i wspólnie z partnerami „dowozimy” plany do celu — mówi Emil Dembiński. — Wyniki pokazują, że klienci zostali z nami. Rzeczywiście Volvo mocno stało dieslami. Ale ich udział w Polsce w ciągu kilku lat spadł z 70 proc. do 40 proc. obecnie. I dalej spada. Zwiększa się natomiast zainteresowanie innymi wariantami napędowymi, w tym hybrydami — dodaje.

""

New Volvo XC40 T5 plug-in hybrid

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Emil Dembiński prezesem Volvo Car Poland

Wiadomo jednak, że delikatnie mówiąc w Polsce boomu na auta elektryczne nie ma. Jak w takim razie, skoro stawia na wzrost sprzedaży zamierza ją zwiększać ? Samochody elektryczne dopiero zaczynają swoją drogę na polskim rynku. A ich ceny będą na przestrzeni następnych lat systematycznie spadały. W XC40 od jesieni wprowadzamy model P6, którego cena będzie wynosiła poniżej 200 tys. zł. To oczywiście nadal nie jest tanio, ale wyraźnie widać tutaj trend spadkowy. Za dwa lata do polskiej oferty dołączy mniejszy model elektryczny, który cenowo będzie pozycjonowany w okolicach benzynowego XC40 – obiecuje Emil Dembiński. — Mamy bardzo ambitne plany co do sprzedaży aut elektrycznych w naszym kraju. Będziemy ich sprzedawać dużo. Jestem spokojny o przyszłość — nie ukrywa

— To wszystko przy założeniu, że sytuacja na rynku półprzewodników nie poprawi się — taką wizję dla marki przedstawił prezes Volvo Cars Hakan Samuelsson przy prezentacji wyników za I połowę 2021. Był wyraźnie zadowolony. — Przyspieszamy naszą transformację. Możemy na to sobie pozwolić, bo w ciągu ostatnich lat nieustannie poprawialiśmy zyskowność naszych operacji. I dlatego zaplanowaliśmy publiczną ofertę pod koniec tego roku — mówił. Volvo ewidentnie wyszło z pandemii i właśnie głównie dzięki elektrycznej ofensywie zwiększa udział w rynku na wszystkich najważniejszych rynkach W Europie, Stanach Zjednoczonych i Chinach.

Pozostało 91% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta