Rosnąca liczba stłuczek nie jest tylko i wyłącznie podyktowana nieuwagą, roztropnością czy po prostu „niefartem”. Według opublikowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń (PIU) raportu za rok 2019 wynika, że zwiększa się odsetek oszustw ubezpieczeniowych pojazdów. W porównaniu do 2018 roku jest to wzrost o 40 proc. w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia OC oraz o 30 proc. w odniesieniu do polis AC. W pierwszym przypadku wykryto 6082 oszustw na OC majątkowe (na kwotę 79,1 mln zł). Chodzi dokładniej o zniszczenia, które są widoczne na pojazdach. Względem 2018 roku, ich liczba zwiększyła się o 20 proc. O wiele gorsza sytuacja jest w odniesieniu do OC osobowych. Dotyczą one obrażeń i utraty zdrowia uczestników wypadków. Symulowane są np. szok pourazowy, powypadkowa depresja czy urazy szyi i bóle głowy. Takich zdarzeń zanotowano 3161 na kwotę 96,6 mln zł. Jest to o 98 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Z kolei dla polis AC wyłudzeń było mniej (2494) ale na znaczącą kwotę 96,1 mln zł.
CZYTAJ TAKŻE: Unia Europejska wprowadza kolejny system bezpieczeństwa
PIU zwróciła również uwagę na coraz bardziej wyrafinowane metody prób wyłudzeń odszkodowań. Na topie jest próba na nielegalnie pozyskane dane osobowe. W raporcie został opisany przypadek, gdzie poszkodowany zgłosił szkodę i jako sprawcę wskazał osobę, która (teoretycznie) odmówiła przekazania dokumentacji oraz oględzin pojazdu sprawcy. To wzbudziło podejrzenia ubezpieczyciela, który postanowił się skontaktować ze zgłoszoną osobą (sprawcą). Jak łatwo się domyślić był on zaskoczony całą sprawą. Stare sprawdzone metody również cały czas są wykorzystywane. Zgłaszane są te same samochody, które w wielu przypadkach nawet nie są naprawiane. Co więcej często „uszkodzeniu” ulegają te same podzespoły.