Zarząd spółki British Automotive Polska (BAP), podjął decyzję o rozwiązaniu w trybie natychmiastowym wszystkich umów na sprzedaż i serwisowanie aut z należącymi do niego spółkami dealerskimi – podał IBRM Samar. Takie działanie jest efektem rozwiązania umowy pomiędzy polską spółką a koncernem JLR, która za skutkowała natychmiastowym wezwaniem BAP do spłaty wszystkich zaległych należności. Nie wiadomo jaka jest ta kwota, gdyż jest ona jeszcze negocjowana – tak przynajmniej podaje BAP.
CZYTAJ TAKŻE: Kłopoty Jaguara i Land Rovera. Będzie mniej modeli w ofercie
Dla BAP, wchodzącego w skład giełdowej firmy British Automotive Holding (BAH), obecna sytuacja to duży cios. Już parę dni po ogłoszeniu decyzji o zerwaniu kontaktu z JLR, spółka zapowiedziała, żeby móc spłacić należności musi znaleźć kupca na swoje salony dealerskie w Warszawie (przy. ul. Waszyngtona), Łodzi, Katowicach i Gdańsku. Ich wartość szacowano na ok. 160-200 mln zł. Nie oznacza to jednak całkowitego wycofania się spółki z rynku. Spółka kontrolowana przez znanego inwestora giełdowego Mariusza Książka, ma w planach stworzenie salonu używanych samochodów premium.
Trudno w tym momencie przewidywać jakie będą dalsze działania BAP. Wypowiedzenie umów z dealerami oraz serwisami jest nieoczekiwanym zwrotem w całej tej sytuacji. Do tej pory przychylano się do pozostawienia sieci serwisowej przynajmniej do czasu całkowitego przejęcia umowy importerskiej przez spółkę joint venture utworzonej przez JLR oraz grupę Inchape. Widać obecna sytuacja jest nad wyraz dynamiczna.